Rozróżnienie

Poniedziałek, 5 Niedziela Wielkanocna, rok I, J 14,21-26

 Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu? W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem.

 

       W powyższym fragmencie Ewangelii warto zwrócić uwagę na znamienne rozróżnienie. Otóż okazuje się, że aby zachowywać przykazania, trzeba je najpierw mieć. Cóż to może znaczyć? Czy nie to, że trzeba je odkryć jako wartość, skarb, bezcenny drogowskaz? Nie jako krępujące mnie, bezsensowne brzemię, ale jako jedyną, bezbłędną i najpewniejszą instrukcję obsługi życia? Właśnie tak! I wydaje się, że dopiero wtedy możliwe jest ich zachowywanie z całym przekonaniem i zaangażowaniem, nawet za cenę śmierci, co stało się udziałem dzisiejszego patrona, św. Floriana. W przeciwnym razie grozi nam znalezienie się pośród tych, co nie zachowują przykazań, czyli nie kochają Pana.

 

Inne komentarze ks. Szymona