Sakrament

Piątek, XIX Tydzień Zwykły, rok I, Mt 19,3-12

I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela. Odparli Mu: Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją? Odpowiedział im: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. Rzekli Mu uczniowie: Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić. Lecz On im odpowiedział: Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!

 


    Kiedyś wszedłem do domu, w którym mąż opiekował się sparaliżowaną żoną po nieszczęśliwej operacji. Kobieta porozumiewała się z nim przy użyciu tylko jednego sprawnego palca. Oddychał za nią respirator. Jednak to, co powaliło mnie na kolana przed nimi, to moment w którym zobaczyłem ich małżeńskie łóżko w sypialni. W połowie było ono normalne, a w połowie przerobione na szpitalne, dostosowane do potrzeb żony. Jak powiedział mi ten pan, tak bardzo chcieli nadal spać w jednym łóżku. Wypadek bowiem nie unieważnił sakramentu małżeństwa. Przepięknie mówi o tym Jezus w dzisiejszej Ewangelii!