Serce Jezusa objawia nam dobroć Ojca

Piątek, Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, rok I, J 19,31-37

     Do takich „nadzwyczajnych” tajemnic należy podstawo­wa prawda naszej wiary świętej, że Bóg jest miłością. Przypomi­na nam tę prawdę bliska uroczystość Serca Jezusowego.

   Ostatnie dziesiątki lat obfitują w przypomnienia nam o tej prawdzie naszej wiary świętej. Bóg poprzez głos Kościoła na­wołuje nas do odnowienia i powiększenia naszej wiary w Bożą dobroć i miłosierdzie, tak przez ludzi zapominanej, a nawet pod­dawanej w wątpliwość.

   Warto przypomnieć sobie przy tej okazji słowa Chrystusa skierowane do świętej Konsolaty: „Widzisz, twoje nędze mają swoje granice, ale moja miłość nie ma granic. Gdyby przydarzy­ło ci się popełnić jakąkolwiek niedoskonałość, nigdy się nie smuć, ale przyjdź, złóż ją od razu w moim Sercu, a potem umoc­nij swoje postanowienie odnośnie do cnoty przeciwnej, ale z wielkim pokojem. Tak więc, nigdy nie wątpić, nigdy się nie nie­pokoić, nigdy ani cienia nieufności. Nieufność rani wnętrze mo­jego Serca i sprawia Mi ból. Dawaj Mi zawsze radość mówiąc: Jezu ufam Tobie, wierzę w Twoją miłość do mnie. Konsolato, pamiętaj, że jestem dobry i nie wypaczaj mojego obrazu. Wi­dzisz, jak Mnie ludzie zniekształcają. Czynią ze Mnie budzącego grozę, podczas gdy Ja jestem dobry, jedynie dobry. Zapomnij o wszystkim, kochaj Mnie nieustannie. Nieważne jest czy sercem z kamienia czy z lodu.

      Święta Teresa od Dzieciątka Jezus powie, że świętość nie leży w tej lub owej praktyce, ale polega na usposobieniu serca, które sprawia, że jesteśmy małymi i pokornymi w objęciach Bo­ga, uznającymi swą słabość i ufającymi do zuchwalstwa Jego oj­cowskiej dobroci.

    Chlubimy się naszą rodaczką świętą Siostrą Faustyną. Cały jej „Dzienniczek” to jedno wołanie Chrystusa, że jest Miłością i Miłosierdziem, a jest tego wołania tak wiele. Warto, byśmy czę­sto powracali do lektury tych stronic, choćbyśmy je znali już prawie, że na pamięć.

   Mamy bogatą i piękną literaturę o Bożej miłości, ale naj­cenniejszą i najbardziej pomocną w poznaniu tej Bożej dobroci, jest samo Boże słowo, jakim są zwłaszcza Ewangelie. To nie tyl­ko słowa, ale moc Boża w nich zawarta ubogaca nasze poznanie tej nieskończonej miłości. Godną pochwały i zachęty jest prakty­ka, przyjęta w niektórych Zgromadzeniach zakonnych, że przed tzw. „Czytaniem duchownym”, jest na początek czytanie jednego rozdziału Pisma Świętego.

   Jeszcze lepszym środkiem głębszego poznania Bożej do­broci, lepszym niż czytanie, to bezpośredni kontakt modlitewny z Jezusem, czy to w swojej celi, czy miejscu pracy, a jeszcze le­piej, gdy to nam jest możliwe, w kaplicy, w obecności samego Chrystusa. Tam „Żywe Słowo” mocniej przemawia niż jakie­kolwiek słowo pisane.

   I jeszcze najskuteczniejszy środek poznania i „doznania” Bożej miłości, to z najwyższą wiarą i miłością przyjmowane do swego serca, Boże Słowo, jakim jest Sam Jezus Chrystus w swej eucharystycznej postaci. Tu już i słów nie potrzeba, bo sercem wyczuwa się Serce i z Nim się jednoczy.

   Mimo posiadania tak wspaniałych i skutecznych środków, służących nam w coraz lepszym poznawaniu Bożej miłości, zaw­sze to poznanie nasze będzie tak małe i słabe, że słusznie może­my wzdychać i wołać z autorem pieśni do Serca Jezusowego: „Kiedyż o kiedy, słodki mój Panie, poznamy Serca Twego ko­chanie, kiedyż Twa miłość, rozpali nas. O dobry Jezu, czas to już czas. Kiedyż Twa miłość, rozpali nas, o dobry Jezu, czas to już czas!”