Siedemdziesięciu dwóch

Wtorek, Święto świętych Cyryla, mnicha i Metodego, biskupa (14 lutego), rok I, Łk 10,1-9

Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: „Pokój temu domowi!” Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: „Przybliżyło się do was królestwo Boże”».

 

W tej liczbie „72” uczniów posłanych przez Jezusa należy widzieć zarówno dzisiejszych patronów: świętych biskupów Tymoteusza i Tytusa, jak i siebie i każdego, kto wierzy w Jezusa Chrystusa. Chrystus patrzy na świat jako na pole gotowe do żniw. Przekazał nam wszystko, co trzeba, aby ludzie otrzymali słowo o Pokoju Bożym, słowo Ewangelii, które przewyższa wszelkie skarby, jakimi może cieszyć się nasz intelekt i serce, ponieważ prowadzi do szczęśliwego życia i nieba.

Liczba „72” to nawiązanie do Księgi Rodzaju (rozdział 10), gdzie symbolicznie opisany jest po potopie cały świat, który zamieszkują potomkowie Noego. Prawdziwe oczyszczenie światu dał „potop łaski” – Jezus Chrystus – przez swoją śmierć i zmartwychwstanie. Zanurzeni w Jego życie, jesteśmy posłani, aby głosić „łaskę, miłosierdzie i pokój od Boga Ojca i Chrystusa Jezusa, naszego Pana”. Tak pozdrawia św. Paweł swojego współpracownika Tymoteusza (1Tym 1,2).

Jezus, Baranek Boży, przez absolutnie bezinteresowny dar miłosierdzia ogłasza nam Boży Pokój; pojednanie i zjednoczenie z Bogiem. A my wszyscy, kim jesteśmy wobec Darczyńcy? Byliśmy wrogami, bo grzesznikami. Żyjemy jak wilki gotowe do ataku na swoje interesy. Wilk nie jest w stanie przemienić się w owcę, ale faryzeusz, który czci paragrafy prawa bardziej niż miłość, może nawrócić się do Łaski, to znaczy przyjąć dar Osoby Zbawiciela, uwierzyć, że miłosierdzie jest mocniejsze niż przemoc i odpłata. Tak się stało w życiu św. Pawła, w życiu tych, których ewangelizował – Tymoteusza i Tytusa, oraz tak dzieje się w życiu uczniów Pańskich aż do skończenia świata.

Skarbów łaski, miłosierdzia i pokoju nie trzyma się w trzosie czy torbie, ale w sercu pojednanym z Bogiem i objawia przez życie i słowa. Skarby te niesie się w pośpiechu, nie troszcząc się o trzymanie w ręce zapasowego obuwia czy troszcząc się o superopony w najnowszym aucie, nie tracąc czasu na plotki, oszczerstwa, manipulacje itp. wszędzie i wszystkim, bo czas żniwa trwa.

Jeśli ktoś przyjmuje ucznia Pańskiego, żniwo przynosi plony, jeśli nie przyjmuje, uczeń nie przestaje pukać do innych drzwi, bo kiedy wilk stał się owieczką, łaska, miłosierdzie i pokój mogą tylko obficiej i bez przerwy wylewać się na świat, jeśli nie w jednym, to w drugim miejscu. Ważne, aby owieczka nie stała się wilkiem i w miejsce łaski, miłosierdzia i pokoju nie zaczęła głosić mocy prawa ponad wszystkim, odwetu i sądu w Godzinie Miłosierdzia, która trwa, oraz walki i wojen jako drogi do uzdrowienia świata.

Tylko „72” ostatecznie prawdziwie ocala ludzi na tym świecie.