Siła modlitwy

Sobota, bł. Karoliny Kózkówny, dziewicy i męczennicy (18 listopada), rok I, Łk 18,1-8

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”». I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?».

 

Siła modlitwy jest ogromna, nieoceniona. Oboje ze Zdzisiem jesteśmy we wspólnocie Róż Różańcowych. Czasami proszeni jesteśmy o wsparcie modlitewne różnych potrzebujących osób. Ostatnio prosiła o modlitwę małżonka Andrzeja, ciężko chorego, który odmawiał wszelkich wizyt duszpasterskich w swoim domu. Jego żona nie ustawała w modlitwie i prosiła o wsparcie modlitewne, gdzie tylko mogła, by jej mąż Andrzej pojednał się z Panem Bogiem. I Pan wysłuchał modlitw zanoszonych do Niego. Pan Andrzej pojednał się z Panem Bogiem, przyjął sakrament pokuty i pojednania i w spokoju odszedł do Domu Pana. Modlitwa wstawiennicza trwała kilka miesięcy. Ważne było, aby ta wytrwała modlitwa podobała się Panu.

Nasza modlitwa rozwija się w miarę upływu czasu. Obecnie modlimy się liturgią godzin, modlitwą różańcową, Magnificat czy wznosimy nasze modlitwy, wzywając naszych patronów św. Charbela i o. Caffarela, założyciela ruchu małżeńskiego Equipes Notre-Dame.