Ślepi...

Wtorek, XXI Tydzień Zwykły, rok II, Mt 23,23-26

To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda! Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są zdzierstwa i niepowściągliwości. Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta.

 

Byłem świadkiem pewnego wydarzenia w wielkim zgromadzeniu ludzi i to niedawno; kilkanaście osób przeciskało się na siłę, mówiąc podniesionym głosem: „proszę zrobić przejście, my na Mszę Św. z Papieżem”. Problem w tym, że wszyscy znaleźli się na tym miejscu, dokładnie z tego samego powodu. Msza Św. jest czymś najświętszym, czymś wielkim, ale jeśli ktoś dalej będzie szukał przywilejów i rozpychał się łokciami w życiu po tej „upragnionej” Mszy Św. to po co mu ta Msza Św?

Ślepota duchowa jest bardzo piętnowana przez Jezusa, szczególnie u ludzi duchowych, za jakich podawali się uczeni w Piśmie i faryzeusze.  Dziesięcina z mięty, kopru i kminku to rzecz ważna, ale mała. Sprawiedliwość, wiara u miłosierdzie to coś o wiele większego. Św. Jan Chryzostom powiedział: „Rzeczy małe nakazano ze względu na wielkie. Skoro oni [chyba nie tylko faryzeusze] wielkie zaniedbywali, a usilnie zabiegali o małe, nie było z tego żadnego pożytku. Gdyż większe nie szły za mniejszymi, tymczasem to właśnie mniejsze idą za większymi”.

Skupienie się tylko na tym, co „trzeba”, „konieczne”, „zewnętrzne, „łatwiejsze dla mnie”, „korzystniejsze dla mnie” i pozostawanie na tym jest ślepotą, która oddala od Boga. Panu Bogu należy się cześć w każdej chwili i z całego serca. Spotkanie z Nim ma zaowocować świętością –sprawiedliwością  i miłosierdziem. Jeśli nie owocuje, to spotkanie nie nastąpiło, owszem, polerujemy swój wizerunek i dobre samopoczucie, robimy kolejne selfie, ale to nie oczyszcza serca, a przecież Bóg patrzy na serce i to, co z serca wychodzi na Jego chwałę lub bluźnierstwo.