Słudzy i świadkowie Słowa...

III Niedziela Zwykła, C (Łk 1,1-4.4,14-21)


Potem powrócił Jezus w mocy Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich. Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana. Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli.

 

1. Świadkowie i słudzy Słowa...
Od dwóch tysięcy lat nie maleje liczba tych, którzy dotknięci spotkaniem z Jezusem z Nazaretu, nie chcą i nie mogą pozostać z tym sami, ale pragną opowiadać światu o tym, co przeżyli oraz o samym Chrystusie.  W te plejadę świadków i sług Słowa, wpisują się na samym początku Apostołowie, Ewangeliści, Uczniowie Pana, ale też cała rzesza papieży, biskupów, księży i w końcu wszystkich ochrzczonych, którzy zachwyceni i dotknięci przez Słowo, to Słowo głoszą światu.
Potrzeba, by dzisiejsi chrześcijanie nie milczeli, ale czytając Słowo i słuchając Go, nieustannie opowiadali Dobrą Nowinę światu, który często nie wie, że właśnie w Ewangelii może znaleźć on odpowiedź na dręczące go dzisiaj problemy. Za nim jednak staniemy się owymi sługami Słowa, musimy temu Słowu uwierzyć! Słowu, które jest drugą Osobą TRÓJCY Świętej, Słowu, którym jest Jezus.

2. Ostatni etap...
Z owym przepowiadaniem musimy się spieszyć. Dlaczego? Otóż moment w którym Jezus przyszedł na świat, stał się tym, który wytoczył światu ostatni etap w Historii Zbawienia. Wiemy, że kolejnym już będzie powtórne przyjście Jezusa, który zakończy istnienie świata w takiej formie i uczyni nową ziemię i nowe niebo. Nastąpi sąd i ci, którzy przyjmą Słowo, wejdą do nieba. Ci zaś, którzy odrzucą Boga, zejdą na zawsze do piekieł.
Mając więc świadomość "ostatniego etapu" naszej ziemskiej drogi, nie możemy tracić czasu, ociągając się w dawaniu świadectwa o Jezusie z Nazaretu i Jego Ewangelii. Każdy na miarę swojego powołania i doświadczenia Boga, musi głosić. Musi być świadkiem i sługą Słowa, by jak to Jezus mówi, ocalić choćby niektórych. I nie chce tu straszyć wizjami końca świata, ale raczej obudzić w nas pragnienie, by z Dobrą Nowiną o naszym Panu dotrzeć do kogo się da, za nim nastąpi koniec.

 

3. Utkwione w Nim oczy...
Mieszkańcy Nazaretu mieli utkwione oczy w Jezusie. Byli Nim zachwyceni. To jest niezbędny warunek głoszenia. Nasze oczy muszą być utkwione w Jezusie. Musimy być zachwyceni Jego osobą, tym co mówi i w ogóle tym Kim jest. Bez tego zachwytu, nie jest możliwe głoszenie z mocą i dawanie świadectwa, które pociągnie za Jezusem tłumy.
Nie stanie się to jednak samoistnie. To z nas musi wyjść to pragnienie, by Jezusa lepiej poznać i bardziej ukochać. Mamy o tyle łatwiej, że Duch Święty robi wszystko, by tak się stało. Potrzeba jednak powiedzenia Bogu "tak", by łaska mogła w naszym sercu uczynić cuda. Gdy to się dokona, dołączymy do tak wielu świadków i sług, którzy od przeszło 2000 lat, głoszą Jezusa z Jego Ewangelią.