Spotykając Słowo

Niedziela, Niedziela Palmowa, rok B, J 12,12-16

A gdy Jezus znalazł osiołka, dosiadł go, jak jest napisane: Nie bój się, Córo Syjońska! Oto Król twój przychodzi, siedząc na oślęciu. Z początku Jego uczniowie tego nie zrozumieli. Ale gdy Jezus został uwielbiony, wówczas przypomnieli sobie, że to o Nim było napisane i że tak Mu uczynili.

 

Dziś w Jerozolimie wielkie wydarzenie, Wielki Prorok przybywa do miasta i witają Go jako Króla. Ludzie ścielą swoje płaszcze przed Nim i wiwatują na Jego cześć. Dzieci się cieszą i tańczą wokół. Panuje radosna i uroczysta atmosfera.

Tak można by opisać to, co się wtedy wydarzyło. Tak wyglądało to z zewnątrz dla zwykłego przechodnia, który nie wdawał się zbyt wiele w kontekst całej sytuacji.

Tymczasem my już wiemy, że te wydarzenia są preludium do tego, co ma dopiero nadejść. Także Jezus był tego świadomy i z pewnością wiedział, że ci sami ludzie, którzy teraz ścielą swoje płaszcze przed Nim już za parę dni będą wołać „Na krzyż z Nim!”. Można się zastanowić, co tak naprawdę myślał Jezus wtedy, gdy widział te całe tłumy, skoro już o wszystkim wiedział. Spróbujmy przyjrzeć się postawie Jezusa wtedy. Czy jest radosny, czy raczej smutny? Czy okazuje swoje emocje, czy raczej jest w nich powściągliwy?

Czasem również w naszym życiu spotykamy się z podobnymi sytuacjami, gdy przychodzi nam przyjmować różnego rodzaju gratulacje i pochwały od osób, o których wiemy, że gdy tylko zmienią się okoliczności, również zmieni się ich nastawienie do nas.

Patrzmy na Jezusa i starajmy się nauczyć właściwego reagowania na podobne sytuacje.