Sprawiedliwość

Czwartek, Św. Antoniego z Padwy, prezbitera i doktora Kościoła (13 czerwca), rok II, Mt 5,20-26

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj!”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: „Raka”, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: „Bezbożniku”, podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam sobie przypomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj. Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie wydał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: Nie wyjdziesz stamtąd, dopóki nie zwrócisz ostatniego grosza».

 

Jezus mówi w dzisiejszej Ewangelii do swoich uczniów, że ich sprawiedliwość ma być większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów. Jak to możliwe, skoro właśnie oni – uczeni w Piśmie i faryzeusze – uznawali się za ludzi najbardziej sprawiedliwych, najwierniej zachowujących wszystkie najdrobniejsze przepisy Prawa, a więc uchodzili w oczach swoich i innych za ludzi najbardziej sprawiedliwych wobec Boga? Jaka to sprawiedliwość może być większa od ich sprawiedliwości?

Święty Paweł, nawiązując do psalmów, napisał w Rz 3, 10: „Nie ma sprawiedliwego, ani jednego”. Jak więc Jezus może wymagać od nas, swoich uczniów, rzeczy niemożliwej, skoro samo Pismo stwierdziło, że każdy człowiek jest grzesznikiem wobec Boga? Jezus nie tyle wymaga od nas sprawiedliwości, ile objawia nam, że istnieje inny porządek sprawiedliwości, który On przyszedł zaprowadzić. Jest nim miłość, która wymyka się sprawiedliwości w prawnym rozumieniu tego słowa. Sprawiedliwość w porządku prawnym opiera się na systemie zasługi i nagrody oraz winy i kary. Miłość opiera się na miłosierdziu, na wydawaniu swojego życia dla dobra drugiego człowieka, na przebaczaniu krzywd nawet kosztem niesprawiedliwości.

Do takiej miłości nie jesteśmy w stanie dojść o własnych siłach. Może ona być darem jedynie Ducha Chrystusowego, którego On wlał do naszych serc, przekazując Go nam na krzyżu w momencie swojej śmierci. Jedyne, co możemy zrobić, to przestać polegać na własnym wysiłku, a codziennie, podczas naszej życiowej drogi błagać Ojca Niebieskiego, aby nieustannie wlewał Ducha Świętego do naszych serc, aby On nami kierował i doprowadził nas do całkowitego upodobnienia się do Chrystusa, który dał nam przykład takiej miłości. Ta właśnie miłość jest jedynym przykazaniem, jakie On nam zostawił, i jedynie po tej miłości świat może poznać, że jesteśmy Jego uczniami.