Sumienie zwodzone przez zwyczaje

Wtorek, V Tydzień Zwykły, rok II, Mk 7,1-13

I /gdy wrócą/ z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych /zwyczajów/, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami? Odpowiedział im: Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, /dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie/. I mówił do nich: Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: Czcij ojca swego i matkę swoją oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie. A wy mówicie: Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem /złożonym w ofierze/ jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie - to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki. I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie.



Zostałem wychowany w religijnym katolickim domu . Uczestniczyłem z rodzicami w nabożenstwach, odprawiałem rekolekcje, modliłem sie, przestrzegałem postów, ale juz do kościoła nie chodzę, bo.... Wiele powodów w tym miejscu usłyszałem i przyznam, że długo nie mogłem skutecznie i mądrze reagować na podobne wypowiedzi, bo i sam w podobnym środowisku dorastałem. 

Z gruntu wspaniała tradycja, stawiana przed prawdziwą miłością,  wyrozumiałością i pokorą powoduje ,jak u faryzeuszów w dzisiejszej perykopie,  że nasze otoczenienie staje sie obiektem ciągłych naszych rozliczeń z głębokości wiary, mierzonej ilością pierwszych piątków odprawionych ostatnio, czy śród popielcowych, przeżytych o chlebie i wodzie. 

Jeżeli jednak brakuje prawdziwej miłości do Pana, wspartej pokorą i świadomością własnej niedoskonałości - co wspaniale oddaje modlitwa Salomona z pierwszego czytania - to tradycja zaczyna uwierać jak za ciasny but, rodzić frustrację i złość na tych, którzy jej nie szanują, a w efekcie nawet odejście od Kościoła z błahego powodu! 

Modlę się dziś u progu Wielkiego Postu, by żaden z naszych zwyczajów nie przesłaniał jak wówczas faryzeuszom - prostych Bożych przesłań. Oby ci, którzy jutro bedą surowo pościć, nie popadali w zakłamanie, poprzestając na tym tylko zewnętrznym znaku rozpoczęcia czasu pokuty .