Światło prawdy

Czwartek, Św. biskupów Tymoteusza i Tytusa (26 stycznia), rok I, Mk 4,21-25

Jezus mówił ludowi: «Czy po to wnosi się światło, by je umieścić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, żeby je umieścić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!» I mówił im: «Baczcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dodane; a kto nie ma, pozbawią go nawet tego, co ma».

 

Prawdą jest to, co mówi Jezus w dzisiejszej Ewangelii, że nikt nie wnosi lampy do pokoju po to, żeby ją schować pod łóżkiem, aby przykryć jej światło. Zadaniem lampy jest rozświecać ciemności pokoju. Podobnie jest z prawdą Ewangelii – Dobrej Nowiny, którą przyniósł Jezus. Nie da się zagłuszyć światła prawdy, jakie Ona w sobie posiada. Jeżeli tylko ktoś ma otwarte serce i uszy, ma do Niej otwarty dostęp, aby pozwolić Jej oświecić swoje życie i wskazać nam drogę. Jej światło świeci w nas, mimo że czasami wydaje się być „ukryte” i niezrozumiałe. Światło tej lampy, którym jest sam Chrystus, nie zna początku ni końca, wschodu ani zachodu. Kto je przyjmie, „będzie mu dodane i nadmiar mieć będzie” – nie zabraknie mu niczego, co potrzebne jest do zbawienia. Jezus – Światło świata – oświeci najgłębsze zakamarki życia i pokona każdą ciemność. Jeżeli jednak tego światła zabraknie w życiu człowieka, straci on nawet to, co wydaje mu się, że posiada, co stwarza pozory, że nadaje sens jego istnieniu. Uważajmy więc, czego i jak słuchamy…