Światło wiary

Czwartek, Św. Tomasza z Akwinu, prezbitera i doktora Kościoła (28 stycznia), rok I, Mk 4,21-25

Jezus mówił ludowi: «Czy po to wnosi się światło, by je umieścić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, żeby je umieścić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!». I mówił im: «Baczcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dodane; a kto nie ma, pozbawią go nawet tego, co ma».

 

Stwierdzenie z dzisiejszej Ewangelii wydaje się absurdalne. Przecież każdy wie, że światło trzeba postawić w widocznym miejscu, a nie pod korcem czy łóżkiem – kto niby tak robi? A jednak bardzo często to my tak postępujemy. Jest w nas światło wiary zapalone przez Boga, które także wymaga, aby je postawić na świeczniku. Nie można go zostawić tylko dla siebie – schować pod łóżkiem, tak żeby inni go nie widzieli. Nie można go ukrywać i odsłaniać tylko co jakiś czas. Światło powinno stać na świeczniku, tak aby służyło całemu domowi. Jeśli takie będzie nasze świadectwo wiary – jasne, widoczne, czytelne – to może stanie się ono światłem dla kogoś, kto do tej pory pozostawał w ciemności.