Syn Boży modli się za nas

Środa, VII Tydzień Wielkanocny, rok I, J 17,11b-19

W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus, podniósłszy oczy ku niebu, modlił się tymi słowami: «Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem syna zatracenia, aby się wypełniło Pismo. Ale teraz idę do Ciebie i tak mówię, będąc jeszcze na świecie, aby moją radość mieli w sobie w całej pełni. Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie».

 

Modlitwa, którą Jezus wznosił do Boga podczas Ostatniej Wieczerzy, jest ponadczasowa. Nie odnosi się tylko do Apostołów, którzy obecni byli z Nim w Wieczerniku. Modlitwa ta obejmuje chrześcijan wszystkich pokoleń. Dosięga także nas, żyjących w XXI wieku. To wielki dar i łaska, że Syn Boży modli się za nas. Modli się o nasze uświęcenie w prawdzie. Prosi Ojca, aby ustrzegł nas od złego. 

Modlitwa, którą Syn Boży zanosi za nas, jest jednocześnie dla nas zobowiązaniem – abyśmy nie pozostawali bierni w dążeniu do świętości; byśmy szukali Prawdy, a prawda ta została objawiona w Słowie Bożym. 

Czytając i medytując Pismo Święte, zbliżamy się do Boga, wchodzimy w komunię z Dawcą Życia. W oczekiwaniu na zesłanie Ducha Świętego, prośmy o wytrwałość, abyśmy nigdy nie ustawali na drodze do poznania tego, który jest naszym prawdziwym Mistrzem – Jezusa.