Szabat – czy Bóg odpoczywa?

Wtorek, II Tydzień Zwykły, Mk 2,23-28

Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat wśród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze rzekli do Niego: Patrz, czemu oni robią w szabat to, czego nie wolno? On im odpowiedział: Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie, i był głodny on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom. I dodał: To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu.

 

         Zazwyczaj siedział na tronie i miał w ręku złote berło. Późnije, gdy już poznałem historię Jezusa, w moich rysunkach pojawiał się "młodszy pan", a w tle krzyż. Często rysowałem małe dzieciątko, które leżało na sianku i płakało.
        A dziś...? Sam zadaję sobie pytanie: jak wygląda mój Bóg? Co się zmieniło przez lata w tych rysunkach. Gdybym teraz miał narysować "mojego Jezusa", jakby wyglądał?.
      Szabat z hebrajskiego oznacza "odpocząć". Czasami Pan Bóg "pozornie" śpi. Pozwala, abyśmy próbowali Go rysować. Może to dziecięce gryzmoły. Często brzydkie i niestaranne. Ale po pewnym czasie nabiorą  odpowiednich kształtów i kolorów. Jeżeli tylko się nie zniechęcimy. To będzie czas "obudzenia" żywego Boga w naszym osobistym życiu. 

Fot. sxc.hu