Tak niewiele...

Poniedziałek, Św. Joachima i Anny, rodziców NMP (26 lipca), rok I, Mt 13,31-35

Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, większe jest od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki podniebne przylatują i gnieżdżą się na jego gałęziach». Powiedział im inną przypowieść: «Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło». To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka: «Otworzę usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata».

 

Dzisiejszy fragment Ewangelii bardzo wyraźnie przedstawia Bożą logikę. Bóg nie potrzebuje dużo, by się wykazać, by Go doceniono i chwalono, jak to często bywa w naszym ludzkim świecie. Bogu wystarczyło Słowo wypowiedziane z miłością, by powstał świat i wszystko, co go zamieszkuje, na czele z człowiekiem.

Wystarczyło pragnienie odzyskania człowieka, wyrwania go ze zła, by Słowo stało się Ciałem.

Do tego "niewiele" zaprasza i nas w naszej codzienności: do słów wypowiadanych z życzliwością, do spojrzenia przyjmującego i podnoszącego bliźniego czy wreszcie do czynu, który będzie wyrazem troski i pomocy. To tak niewiele, by królestwo Boże stawało się pośród nas...