Tego pragnę

Sobota, XV Tydzień Zwykły, rok I, J 20,1.11-18

A kiedy /tak/ płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli, siedzących tam, gdzie leżało ciało Jezusa - jednego w miejscu głowy, drugiego w miejscu nóg. I rzekli do niej: Niewiasto, czemu płaczesz? Odpowiedziała im: Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go położono. Gdy to powiedziała, odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz? Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę. Jezus rzekł do niej: Mario! A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: Rabbuni, to znaczy: Nauczycielu. Rzekł do niej Jezus: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego. Poszła Maria Magdalena oznajmiając uczniom: Widziałam Pana i to mi powiedział.

 

Pragnę tak tęsknić za Jezusem i Go tak szukać jak Maria Magdalena. Odnajdywać Go wciąż w moim mężu, szczególnie wtedy, gdy trudno przyjąć mi to, co robi; kiedy wydarza się coś nie po mojej myśli; szukać Go w moim synku, gdy długo nie może zasnąć wieczorem, a ja sił już nie mam; szukać Go wciąż w moim sąsiedzie, który mnie bardzo irytuje.

Szukać Jezusa, wypatrywać nieustannie w ciągu dnia, w tych wydarzeniach, ludziach, z którymi się spotykam i nie ustawać w tym szukaniu. Nie móc spokojnie jeść, odpoczywać, gdy nie mam Go przed oczami.Tego pragnę...

 

Przeczytaj również >>Kobiece slow life<< Eweliny Gładysz.