To jest cud!

    Przecież Kościół od wieków niezmiennie twierdzi, że rozumem, racjonalnie można dojść do wniosku, że On jest. Co innego odpowiedź na pytania: jaki On jest, kim jest? To już rozstrzyga teologia stojąca na dwóch nogach objawienia: Piśmie Świętym i Tradycji. Dlaczego wspominam o tym?

    Są momenty, kiedy Bóg zdaje się wychylać zza kotary, która dla jednych jest tajemniczą obecnością, dla innych zaś dowodem nieistnienia. Te chwile to cuda. Momenty, gdy Stwórca natury tej właśnie naturze robi na przekór. Po co? Dla kogo? Czy Bóg chce coś przez to udowodnić? Czy w ogóle i komukolwiek musi „coś” udowadniać? Bo choć liczne cuda powodowane przez Niego i dziś, a wypraszane za wstawiennictwem świętych, wielu szokują, to nie o szok tutaj chodzi. Gra toczy się o wiarę. Tę samą, którą chciał zobaczyć Jezus, zanim dokonywał uzdrowienia. Tak, tutaj chodzi o wiarę, by ten, kto cudu doświadcza bardziej niż zszokowany i zaskoczony, poczuł się ukochany przez Tego, który go nigdy nie zdradził.

    Najnowszy numer „Czasu Serca” poświęciliśmy cudom. Najpierw tym eucharystycznym sprzed wielu lat, o których pisze Beata Zajączkowska, ale także temu w Sokółce, który nadal jest badany. Piszemy też o cudach, które stały się koniecznym fundamentem dla zbliżających się w Polsce beatyfikacji założycielek dwóch żeńskich zgromadzeń zakonnych: matki Zofii Czeskiej (prezentki) i matki Małgorzaty Łucji Szewczyk (serafitki). Siostry prezentki za wstawiennictwem swej założycielki wyprosiły łaskę trwałego, fizycznego uzdrowienia z zapalenia mózgu dla Gabrysia. Dodam: cudownego uzdrowienia, wbrew naturze i lekarskim prognozom.

    Ale słowo „cud” ma jeszcze jedno oblicze. To bardziej codzienne, które nie musi koniecznie łamać praw natury, choć zawsze zakłada prostą wiarę w postaci zaufania. O cudach w małżeńskich związkach i cudzie narodzin dziecka opowiada dobrze znana na łamach „Czasu Serca” Beata Helizanowicz.

    Cudowne może być również lato. W „Czasie młodych” przygotowaliśmy prezentację sercańskich pomysłów na cudne wakacje. Sam niegdyś zaczynałem wakacyjną przygodę od Sercańskich Dni Młodych w Pliszczynie. W tym roku odbędą się one już po raz dwudziesty.

    Bo prawdziwe pytanie o cuda, to nie pytanie o to, jak to działa, ale o głód. „Można bowiem być sytym, a jednak czegoś głodnym” – pisze ks. Przemysław Bukowski SCJ w swoim felietonie. „Kto jest głodny? Myślę, że pierwszym głodnym jest ten, kto ten głód jako pierwszy objawia. A zatem odpowiedź nasuwa się sama. Bóg – to On pierwszy jest głodny. To On przychodzi do nas z Eucharystią, ponieważ sam jest głodny. Czego może być głodny Bóg? Przecież On ma wszystko. A jednak skoro z Eucharystią przychodzi do człowieka, do nas, to znaczy, że najpierw On jest głodny nas”.

 

 
 

fot. studio DEHON

 

Najnowszy numer "Czasu Serca" zamówisz w księgarni DEHON
lub kupisz we wszystkich księgarniach sieci EMPIK.
 
E-wydanie na eGazety.pl