Troska o rozwój Kościoła - Niedziela Misyjna

Niedziela, XXIX Tydzień Zwykły, rok C, Mt 28,1-19

A jedenastu uczniów udało się do Galilei w stronę góry wyznaczonej przez Jezusa. Kiedy Go zobaczyli, upadli na ziemię. Niektórzy jednak wątpili. A Jezus, przybliżywszy się do nich, powiedział: Dana mi jest wszelka władza na niebie i ziemi. Idąc tedy czyńcie moich uczniów ze wszystkich narodów, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przy tym zachowywać wszystko to, co wam przykazałem. A ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.

- Matka może przypilnować i zachęcić swoje dzieci do radosnego uczestnictwa w katechezie, będzie to jej udział w pogłębianiu prawdy o Bogu i Kościele w sercach własnych dzieci, czyli udział w dziele misyjnym.
- Zachęcanie domowników, by regularnie uczestniczyli w niedzielnej Mszy świętej, też jest udziałem w dziele misyjnym Kościoła, gdyż w ten sposób pogłębia się ich wiara.
- Troska o wzrost własnej wiary i wiary w sercach innych ludzi  jest uczestnictwem w dziele misyjnym Kościoła, gdyż jest umacnianiem wiary w naszych sercach.

     Niektórzy chrześcijanie wybierają misję rozbudzania i utwierdzania wiary w sercach ludzi, którzy jeszcze nie znają dobrze Chrystusa i gdzie struktury Kościoła katolickiego nie są jeszcze dobrze rozbudowane. Tych chrześcijan, udających się do innych narodów w celu utwierdzania ich we wierze, nazywamy misjonarzami. Ja byłem takim misjonarzem przez wiele lat w Kongu, w Afryce. Dziś polskich misjonarzy i misjonarek jest około 2200, a są wśród nich księża, Siostry zakonne i ludzie świeccy. W czasie tego tygodnia misyjnego Kościół modli się za misjonarzy i organizuje pomoc materialną dla ich działalności ewangelizacyjnej.

     Afrykanie i Azjaci mają dziś bardzo szeroki wybór możliwości dołączenia do jednej spośród religii, działających w ich kraju.  Aktualnie w Afryce i Azji działa dużo sekt, prócz religii katolickiej i wielu odmian protestantyzmu. Sekty działające tam mają podłoże chrześcijańskie. Katolicy, protestanci i sekty proponują Afrykańczykom pójście za Chrystusem, a oni sami wybiorą jedną z tych propozycji. Często o wyborze jednej z religii decyduje uzyskanie większego dobra materialnego, które wiąże się z przejściem do nowej religii. (Tak Afrykanie, jak i Azjaci mają ich własną rodzimą religię).

   Miejscowa ludność afrykańska wybiera często religię katolicką, dlatego że misjonarze organizują ich społeczność ewangelizowaną na nowy sposób. Organizują szkolnictwo, opiekę zdrowotną, rozwój ekonomiczny społeczeństwa. To unowocześnienie społeczeństwa, przeorganizowanie go, wymaga posiadania środków materialnych. Stąd rodzi się potrzeba pomocy materialnej misjonarzom.
     Pragnę powiedzieć parę słów o kraju, w którym prowadziłem ewangelizację, czyli o Kongu Belgijskim. Kongo Belgijskie leży w Afryce centralnej. Kongo ma powierzchnię 2.345000 km kwadratowych, jego stolicą jest Kinshasa, która aktualnie liczy około 8 milionów mieszkańców. Ludność Konga aktualnie liczy około 60 milionów mieszkańców, z czego połowa jest ochrzczona w religii katolickiej, podczas ewangelizacji prowadzonej od przeszło 100 lat.
- Kongo liczy aktualnie około 4000 kapłanów tubylczych, Kongijczyków. 5000 Sióstr i braci zakonnych spośród miejscowej ludności.
- Administracja kościelna Konga ma 47 diecezji, zarządzanych przez 60 tubylczych biskupów.
Kler diecezjalny przygotowywany jest w 22 Seminariach.
- Po stu latach ewangelizacji Kongo ma 2 Błogosławionych; Siostrę zakonną Anuaritę, zaliczoną pośród Błogosławionych przez Jana Pawła II w 1985 roku i katechetę, o nazwisku Bakandja, człowieka świeckiego, zaliczonego pośród Błogosławionych, również przez Jana Pawła II w 2000 roku.

     Kościół katolicki w Kongu nazywany jest przez tamtejszą ludność Kościołem katolicko-maryjnym. A pochodzi to stąd, że Kongo ewangelizowane było równocześnie przez katolików i protestantów. Katolicy podkreślali w czasie ewangelizacji osobę Chrystusa i kult maryjny, a Protestanci podkreślali osobę Jezusa i Biblię. Ludność tubylcza zaczęła nazywać katolików „Wakristu wa Chapelet”, czyli chrześcijanie od Różańca, a protestantów zaczęto nazywać „Wakristu wa Biblia”, czyli chrześcijanie od Biblii.

     Gdy papież, Jan Paweł II przybył do naszej diecezji do Kisangani w roku 1980, to mówił nam, że ci Kongijczycy przypominają mu Polaków, ponieważ prawie wszyscy przyszli na przywitanie papieża z różańcami. ( Kongo to Kościół maryjny, Kościół różańca świętego). W momentach trudnych w czasie wojny i zamieszek społecznych biskupi nawoływali zawsze wiernych i kapłanów do wspólnego odmawiania różańca świętego. Nazywamy Maryję Królową pokoju i zawsze, kiedy odmawiamy różaniec, wlewa on pokój w serca modlących się ludzi. Zamiast prowadzić kłótnie z przeciwnikiem, warto wziąć różaniec do ręki i zacząć go odmawiać. Zachęcam was gorąco do wspólnego odmawiania różańca, zwłaszcza teraz w miesiącu październiku.

Fot. sxc.hu