Ty wszystko możesz…

Sobota, XXVI Tydzień Zwykły, rok II, Hi 42,1-3.5-6.12-17

Hiob odpowiedział Panu: «Wiem, że Ty wszystko możesz, co zamyślasz, potrafisz uczynić. Kto przysłoni plan nierozumnie? O rzeczach wzniosłych mówiłem. To zbyt cudowne. Ja nie rozumiem. Dotąd Cię znałem ze słyszenia, teraz ujrzało Cię moje oko, dlatego odwołuję, co powiedziałem, kajam się w prochu i w popiele». Potem Pan błogosławił Hiobowi, tak że miał czternaście tysięcy owiec, sześć tysięcy wielbłądów, tysiąc jarzm wołów i tysiąc oślic. Miał jeszcze siedmiu synów i trzy córki. Pierwszą nazwał Gołębicą, drugą – Kasją, a trzecią – Rogiem-z-kremem-do-powiek. Nie było w całym kraju kobiet tak pięknych jak córki Hioba. Dał im też ojciec dziedzictwo między braćmi. I żył jeszcze Hiob sto czterdzieści lat, i widział swych synów i wnuków – cztery pokolenia. Umarł Hiob stary i w pełni dni.

 

Jaka jest moja wiara? Czy z ufnością, szczególnie w tych najtrudniejszych chwilach mojego życia, potrafię wołać do Pana: „Ty wszystko możesz, co zamyślasz, potrafisz uczynić”? A czy wołam również wtedy, gdy rzeczywistość jest inna niż moje plany, marzenia…?

Niech każdy kolejny dzień przybliża mnie do Pana Boga, niech będzie czasem powiększania mojego prawdziwego zaufania!