Tyle słów wokół nas...

Piątek, XXXIV Tydzień Zwykły, rok I, Łk 21,29-33

Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą.

 

Tyle słów wokół nas, miliony, tysiące, wypowiadane przez nas czy zasłyszane. Słowa często miłe i serdeczne, a czasem niechciane – odpychające. Słowa w radiu, telewizji, w gazetach czy Internecie. Słowa przynoszące ważne informacje, a inne niosące fałsz, plotkę, oskarżenia, krytykę. Jak mówić, jak słuchać, odróżnić i poznać to, co dobre, by nie wywołać szumu, jak się nie pogubić?

Trzeba nam zacząć od słowa, które było pierwsze: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo” (J 1,1). Zacząć trzeba od Boga, od tego, co mówi do Człowieka. Panie Jezu – Słowo Odwieczne, spraw, aby mój język był dobry, by nie krzywdził, nie ranił, ale chwalił, modlił się, był życzliwy, opanowany. Świat byłby inny, gdybyśmy posłuchali tego, co sam Bóg do nas mówi z takim zainteresowaniem i wnikliwością, jak słuchamy informacji w mediach.