Tylko Bóg

Piątek, XXII Tydzień Zwykły, rok II, 1 Kor 4,1-5

Bracia: Niech uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych. A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich był wierny. Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będę osądzony przez was, czy przez jakikolwiek trybunał ludzki. Co więcej, nawet sam siebie nie sądzę. Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią. Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamysły serc. Wtedy każdy otrzyma od Boga pochwałę.

 

„Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamysły serc”.

Tylko Bóg ma pełnię poznania człowieka. Tylko przed Bogiem i w Bogu jest prawda o nas. Dlatego jakikolwiek sąd wydajemy o człowieku, jest nieostry, niepełny, nie do końca prawdziwy. Nie znamy całej prawdy o bliźnim, dlatego tak ważne, byśmy byli ostrożni w wydawaniu sądu. My nie jesteśmy od wydawania sądów, tylko po to, by okazywać miłość. Bo to miłość jest największym pragnieniem serca. Tylko wtedy gdy jej doświadczamy, tyle samo jej okazujemy.