Uczta...

Poniedziałek, XXXI Tydzień Zwykły, rok I, Łk 14,12-14

Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych.

 

Jezus dzisiaj burzy nasz spokój, gdy siedzimy sobie za stołem, cieszymy się z miłego spotkania, dobrego towarzystwa. Uczta ma w Nowym Testamencie ciekawe znaczenie, w niebie to symbol szczęścia wiecznego, radości, sytości. Na ziemi uczta staje się miejscem konfrontacji, to na niej dostrzeżony zostaje człowiek, który nie ma szaty godowej. Na uczcie na cześć marnotrawnego syna starszy syn ujawnia swój bunt, żałość, pretensje.

I także dziś okazuje się, że uczta (może nawet w niej uczestniczy Jezus) nie odbywa się w miłej i spokojnej atmosferze. Jezus jest radykalny, pokazuje, jak często nasze zwykłe przyjęcia, spotkania mogą stać się rodzajem subtelnej gry. Możemy w pewnym momencie przestać zauważać ubogich, kalekich, niewidomych. Tak, oni są trudni..., a jednak Jezus to ich każe zapraszać. Oni są trudni, ale chrześcijaństwo nie może być sterylne. Chrześcijanin nie może być sterylny na "innych".