Umarli zmartwychwstaną

Niedziela, XXXII Tydzień Zwykły, rok C, Łk 20,27-19

Lectio

      Mówi do mnie osobiście, by objawić mi swoją miłość i swoje serce, a także tajemnicę mojego życia. Po drugie, starajmy się postrzegać słowa Pisma św. jako te, które dotyczą bezpośrednio mojego życia i Bożego działania we mnie.Po trzecie w końcu, pamiętajmy, że Biblia jest słowem życia. Że to słowo zaprasza mnie do potraktowania siebie samego z miłosierną wyrozumiałością i życzliwością.
      Podczas lectio zdajmy się na intuicję. Nasza dusza ma naturalną zdolność rozumienia i przyjęcia tego, co chce zdziałać w nas „mówiący” Bóg, dlatego z odwagą przyjmijmy to, co zrodzi w nas każde z czytanych słów.

Meditatio

      Saduceusze i faryzeusze byli członkami dwóch przeciwnych sobie stronnictw religijnych. Pierwsi uważali, że nie ma zmartwychwstania, drudzy zaś, że ono istnieje. W związku z tym prowadzili ożywione dyskusje, a nawet spory. By uzasadnić swoje twierdzenia, wymyślali często wręcz nieprawdopodobne argumenty.Nic dziwnego, że w swoją dyskusję chcieli wciągnąć również Mistrza z Nazaretu. Możemy w tym miejscu zapytać, czy nie było to przedmiotowe potraktowanie Jezusa? Dla Żydów był On niewątpliwie autorytetem, który teraz można było wykorzystać dla własnych partykularnych celów. Nie chodziło o Jego osobę, poznanie Go czy Jego nauczanie. Chodziło o realizację konkretnych osobistych dążeń. W nich zaś Chrystus stał się narzędziem, nie celem. Saduceusze przyszli do Jezusa z niewłaściwą i nieczystą intencją. My także przychodzimy do Niego z różnymi sprawami. Podczas dzisiejszej medytacji zapytajmy siebie samych, w jakim celu szukam Boga, po co do Niego przychodzę. Czy nie po to tylko, by coś uzyskać, osiągnąć? Czy może szukam Go ze względu na niego samego? Z jaką intencją przychodzę do Boga? Pytanie to powinno być szczere i uczciwe.
      W tym momencie modlitwy zapytajmy o naszą wiarę w zmartwychwstanie. Koniec roku liturgicznego i kalendarzowego, a w związku z tym i czytania liturgiczne tego czasu odsyłają nas często do spraw ostatecznych. Przez chwilę zastanówmy się nad naszą wiarą w tę prawdę, jaką jest zmartwychwstanie. Czy ja w nią wierzę? Do jakiego stronnictwa religijnego można mnie zaliczyć?Podczas medytacji spróbujmy odnaleźć odpowiedź na to pytanie. Podstawą niech będzie jednak nie deklarowana wiara, ale czyny i decyzje, jakie podejmujemy. Czy one pokazują i uzasadniają moją wiarę w zmartwychwstanie? Co robię i o czym myślę, kiedy staram się inwestować w swoją przyszłość? Jaką przyszłość mam na myśli? Gdzie się w niej widzę? Czy jest nią niebo i wieczność? Czy nie inwestuję zbytnio w doczesność? A może doczesność i wieczność wcale się nie kłócą? A może jednak tak?Jakie decyzje i postanowienia podjęte w moim życiu mogę uznać za dobre?  W których wyrażałem troskę nie tylko o moją ziemską przyszłość, ale także tę wieczną? Jakie rozstrzygnięcia z tego względu były zupełnie nietrafione? Wymieńmy je i przemyślmy na nowo, skrupulatnie.
      Saduceusze w rozmowie z Jezusem powołują się na przepis zostawiony im przez Mojżesza. Chodziło o prawo lewiratu, które nakazywało szwagrowi w zastępstwie zmarłego brata pojąć za żonę owdowiałą bratową, by ta mogła urodzić syna, któremu nadawano imię zmarłego. Chodziło o zachowanie imienia zmarłego w narodzie izraelskim, a także o zaopiekowanie sią wdową, gdyż kobiety były wtedy na utrzymaniu mężczyzn. Położenie wdów było więc bardzo trudne, by nie powiedzieć tragiczne. Prawo to zatem miało konkretny pozytywny wydźwięk – pomoc samotnej kobiecie i zachowanie imienia w narodzie.Tymczasem przez Saduceuszów zostało zmanipulowane i użyte do wymyślenia praktycznie absurdalnego przykładu tylko po to, by udowodnić nielogiczność twierdzenia Faryzeuszy, którzy wierzyli, że istnieje zmartwychwstanie.Tora naucza, że to prawo nie mogło być stosowane z innych powodów, jak tylko z tego przez nią podanego. Inaczej je jednak traktują Saduceusze, którzy zagubili kompletnie ducha prawa i powołują się do niego w dyskusjach z Faryzeuszami manipulując nim i używając do własnych celów.
      Podczas naszej modlitwy zobaczmy nasz stosunek do prawa. Nieważne, czy to prawo drogowe, czy zwykły regulamin w szkole lub pracy. Chodzi o to, jak je traktujemy i jak się nim posługujemy. Czy zawsze zgodnie z jego duchem? Co dla nas jest ważne, tylko martwa litera prawa, czy też jego duch i dobro, któremu ma ono służyć. Rozmówcy Pana Jezusa nie dostrzegali dobra, które ma to konkretne wskazanie przynieść. Im ono służyło do całkiem innych celów. Jak jest w moim życiu?
      Odpowiedź Chrystusa jest prosta i jasna. W tej odpowiedzi możemy doszukać się także potwierdzenia, że także On zmartwychwstanie. Wykazuje ponadto, że naszej niebieskiej egzystencji nie można rozumieć tylko jako ulepszenie naszego ziemskiego życia. Tam w niebie będzie całkowicie inna jakość, którą nie będzie można porównywać z istnieniem na ziemi. To będzie rzeczywistość, która przekroczy wszystkie nasze wyobrażenia. Będzie ona czymś, czego się nie spodziewamy, ani nie potrafimy sobie wyobrazić.Saduceusze argumentując swoją niewiarę w zmartwychwstanie, starali się przy pomocy logiki ośmieszyć tę prawdę. Natomiast Pan Jezus, posługując się tymi samymi zasadami logicznego myślenia, udowadnia, że nie mają racji. Odwołuje się również do Mojżesza, którego oni sami cytowali i pokazuje, że Bóg nie jest Bogiem umarłych ale żywych. W ten sposób Chrystus ich kompromituje na ich własnym terenie. To przecież Oni byli znawcami Tory.
      Na medytacji zobaczmy, w jaki sposób my używamy rozumu i naszej inteligencji? Do czego te wielkie dary Boga nam służą i jak my się nimi posługujemy w naszej codzienności. Uświadommy sobie, że dla ich dobrego i właściwego używania potrzebna jest także wiara w podstawowe prawdy takie, jakim jest zmartwychwstanie i życie wieczne. Bez wiary, której inteligencja i sprawność intelektualna nie potrafią zastąpić, nie będziemy mogli właściwie z nich korzystać, a w skrajnych przypadkach możemy stać się podobni do Saduceuszów, którzy nie tylko Pana Jezusa ale samych siebie i dary otrzymane od Boga używali w sposób przedmiotowy. Zauważmy także, jak Jezus argumentuje tę prawdę o zmartwychwstaniu. Bóg ofiarował swoją przyjaźń Patriarchom i zawarł z nimi Przymierze na zawsze. Dlatego istnieje zmartwychwstanie, gdyż po śmierci Abrahama, Izaaka i Jakuba to przymierze zawarte z Bogiem straciłoby swoją ważność. Natomiast ono ciągle obowiązuje i Bóg nadal jest mu wierny! Bóg nigdy nie cofa raz danego słowa! Zatem po śmierci istnieje zmartwychwstanie, bo przymierze to nadal obowiązuje. Zmarli Patriarchowie zmartwychwstaną! My także zmartwychwstaniemy!

Oratio

      Na naszej modlitwie przeprośmy Boga za to, że może czasem traktujemy go tak samo, jak to uczynili Saduceusze. Nie szukamy Go dla niego samego, ale dla jakichś konkretnych, choć może ukrytych celów. Przeprośmy za nasze niewłaściwe intencje i ukryte cele, za to wszystko, co to spotkanie z Bogiem ma nam „załatwić”. Prośmy też o oczyszczenie naszych intencji, błagajmy Go, byśmy byli w tych spotkaniach tak szczerzy i bezinteresown,i jak to tylko po ludzku jest możliwe. Chciejmy, by celem naszych spotkań z Bogiem był On sam.
      Na naszym oratio możemy podziękować za wszystkie dobre decyzje i postanowienia, które prowadzą nas do nieba i świadczą o naszej wierze w życie wieczne. Zobaczmy, że i takie decyzje podejmujemy, ucieszmy się nimi i podziękujmy za nie Bogu, który nas do nich natchnął.Podczas naszej modlitwy bądźmy wdzięczni za dar zmartwychwstania, za to, że będziemy mogli spotkać Boga i być przy Nim ciesząc się Jego obecnością.Na oratio podziękujmy także za wielki dar inteligencji, którym Bóg nas obdarzył. Dziękujmy Mu także za wszystkie inne talenty i duchowe dary.
      Prośmy także o umiejętność właściwego z nich korzystania. Bo rozum bez wiary nie doprowadzi nas do poznania prawdy. Jak uczy Jan Paweł II, „rozum i wiara są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy” (FR 1). Prośmy także o zdolność do takiego używania rozumu i wiary, byśmy byli zdolni nie tylko do poznania ale i do kontemplowania prawdy, którą jest sam Jezus Chrystus. Nasza modlitwa niech stanie się także okazją do dziękczynienia za wierność Boga, którą On ciągle okazuje ludziom. Tej wierności, która ujawnia się w miłości do każdego z nas, nie może zmienić ani zniweczyć nasza słabość, grzech czy też śmierć. On zawsze będzie wierny danemu nam słowu, swojej do nas miłości, i temu, że chce dla nas dobra oraz że nas zbawił w swoim Synu Jezusie Chrystusie.

Contemplatio

      To czas przebywania przed Bogiem z sercem wypełnionym obietnicą zmartwychwstania, a przede wszystkim nadzieją, że Go spotkamy i będziemy mogli Go oglądać twarzą w twarz. Niech ten etap lectio divina będzie taką antycypacją tej niebieskiej radości, po naszym zmartwychwstaniu, kiedy będziemy mogli oglądać Boga i być przy Nim. Niech to będzie czas kontemplacji najwyższej prawdy, którą jest Jezus Chrystus, a także czas radości z tego daru, jakim jest zmartwychwstanie.

Fot. sxc.hu