Upodobnienie

Niedziela, Święto Chrztu Pańskiego, rok B, Mk 1,6b-11

W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie. A z nieba odezwał się głos: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie.

Chrzest nie jest aktem jednorazowego uświęcenia dziecka. Nie działa jak dotknięcie czarodziejską różdżką z bajki. Jest natomiast uzdolnieniem dziecka do przyjmowania pełni Bożych darów.

 

Chrzest ma dać poczucie odpowiedzialności rodziców do religijnego wychowania swojego dziecka. Czy mam tego świadomość? Czy zdaję sobie sprawę z tego, że przekazywanie wiary dziecku umacnia we mnie ten dar bycia bliżej Boga? Czyli opieka duchowa nad dzieckiem ma również skutek w moim życiu wewnętrznym.

Czy traktuję dziecko jak własność, czy dostrzegam w nim dar od Boga? Dar, którym mam się opiekować, by stało się samodzielne? I czy potrafię dając dziecku wszystko, czego potrzebuje, również od niego wymagać?

 

Kolejne wyzwanie, przed którym staje Jezus wraz z Apostołami. Dostrzec, że ludzie wokół potrzebują podwójnej pomocy. Pierwsze wsparcie polega na duchowym przywództwie. „Byli jak owce nie mające pasterza”. Jezus po raz kolejny objawił się jako lider wspólnoty rozumiejący świat i człowieka. Natomiast drugim działaniem, gestem uwiarygodniającym prawdziwość Jego nauki, było nakarmienie swoich słuchaczy. Czyli wypełnienie ich żołądków.

W dzisiejszym świecie głód i pragnienie nie odnoszą się tylko do rzeczywistości pokarmowo-żywieniowej. Ludzie żyjący w dostatku materialnym, często cierpią głód duchowości, lub tożsamości. I stawiają pytania: „Kim jest Bóg?”, „Kim jestem?”, „Jaka jest między nami relacja?”. Odpowiedzi trzeba szukać. Jest ukryta czasem w codzienności, a czasem w dialogu sam na sam z Pomagającym.