W imię Jezusa

Sobota, 4 Niedziela Wielkanocna, rok I, J 14,7-14

Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.

 

Tak się złożyło, że mamy dzisiaj taką samą Ewangelię jak tydzień temu (zachęcam do przeczytania komentarza z poprzedniego tygodnia). Widać Pan Bóg chce, abym rozwinęła jeszcze ten temat. :)
Zwrócę zatem dzisiaj uwagę na Pana Jezusa jako na fundament naszego życia. Trwanie w Jezusie, czyli zachowywanie przykazań – i bynajmniej nie chodzi mi o ortodoksyjne trzymanie się litery Prawa. Wiele myślałam nad słowami Karola Sobczyka lidera Wspólnoty Głos na Pustyni „Miłość Boża chroni nas od legalizmu. Bojaźń Boża – przed bezprawiem”. Jeżeli w każdej okoliczności, w każdym napotkanym człowieku odnajdziemy Jezusa, jeżeli do każdej sytuacji i niekoniecznie lubianego „kogoś” odniesiemy się z miłością, to będzie to wypełnienie najważniejszego przykazania – przykazania miłości. I zrobimy to nie dlatego, że tak nam nakazuje Pismo, ale dzięki trwaniu przy Jezusie (w Jezusie), dzięki temu silnemu fundamentowi, który sprawi, że nie będziemy mogli postąpić inaczej. Bo spojrzenie Jego oczami zupełnie zmienia postrzeganie świata i rzeczywistości. Spojrzenie oczami Jezusa zmienia obraz, który widzimy. Bojaźń Boża natomiast (nie mylić ze strachem) zegnie „najsztywniejsze” kolano, może u niektórych rzeczywiście ze strachu przed chorobą, lub w jej obliczu, ale u wielu po prostu z miłości do Boga. 

Jak się już Bogiem zachwycisz i otworzysz przed Nim najskrytsze zakamarki swojego serca i duszy, jak już pozwolisz zamieszkać Mu na stałe w sobie, to żadna okoliczność, ani człowiek nie będzie w stanie zagrozić Twoim relacjom z Bogiem. Żadne „bezprawie” nie będzie wywoływać negatywnych emocji, a jedynie żal nad tymi, którzy błądzą po omacku, zgorzkniali, sfrustrowani, bez miłości, wdając się w kolejne „wojenki” na słowa...

Odniosę się jeszcze do słów Pana Jezusa, które od jakiegoś czasu stają się mi coraz bliższe. „O cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu”. O cokolwiek – nie o takie" byle jakie cokolwiek", lecz o to wszystko, co powoduje uwielbienie Boga. Św. Jan wielokrotnie mówi o spełnianiu prośby zanoszonej w imię Jezusa do Boga, co może oznaczać, że ten temat jest bardzo ważny.

„Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, proście o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami.” (J 15,7-8); „Nie wyście mnie wybrali, ale ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i aby owoc was trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek poprosicie w imię moje. To wam przekazuję, abyście się wzajemnie miłowali” (J 5, 16-17); I wreszcie w sposób uroczysty: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: o cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje. Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna”. (J 16 23-24)

Zjednoczeni z Jezusem Chrystusem, we wzajemnej miłości wobec siebie, wedle obietnicy danej wielokrotnie przez Boga możemy być świadkami RZECZY WIELKICH. Pan Bóg jest wierny swoim obietnicom. Pan Bóg jest hojny dla tych, którzy Go uwielbiają, którzy w imię Jego Syna Jezusa Chrystusa z miłością i na Bożą chwałę proszą, ogłaszając Boże Królestwo, Boże zwycięstwo i panowanie nad wszelką chorobą i ułomnością (czy to fizyczną, czy psychiczną).

Boże Ojcze nasz, oto stajemy przed Tobą tak niedoskonali..., obarczeni ogromnym ciężarem i bagażem codzienności stajemy poszukujący wciąż siebie i wpatrzeni w swoje potrzeby i pragnienia. Pozwól nam Panie na nowo odnaleźć Ciebie! Pozwól wierzyć w każde Twoje słowo! Naucz z wiarą, miłością i dziecięcą ufnością zwracać się do Ciebie i świadczyć o Twojej dobroci, wierności i potędze.

Boże, ześlij nam Swojego Ducha, który pozwoli nam wykrzyczeć że PANEM JEST JEZUS. Matko Przenajświętsza, pierwsza natchniona przez Ducha Świętego, wstawiaj się za nami u Swego Syna. Szczególnie dzisiaj w setną rocznicę Objawień Fatimskich prosimy Cię, bądź naszą Orędowniczką u Boga i Opiekunką w tych trudnych czasach.

 

Zobacz >>Aktualności<< Radia Profeto - bieżące informacje o audycjach i transmisjach na naszej antenie.