W prostocie serca

Sobota, Święto św. Katarzyny ze Sieny, dziewicy i doktora Kościoła (29 kwietnia), rok I, Mt 11,25-30

Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.

 

Dzisiaj Chrystus słowami Św. Mateusza ukazuje, jak ogromną zaletą jest prostota. Za mądrych i roztropnych można tutaj uważać faryzeuszy i uczonych w Piśmie, a wiadomo, jakie było ich podejście do Chrystusa, do Jego nauki i cudów. Za prostaczków zaś (choć to słowo współcześnie nie kojarzy się zbyt dobrze i jest raczej obraźliwe) uważać można ludzi prostolinijnych w sposobie myślenia, mówienia i postępowania – ludzi obdarzonych cnotą prostoty. I Jezus właśnie przez tych prostych ludzi pragnie przemawiać do nas, objawiając nam prawdę o Ojcu, którego przecież zna najlepiej. Przemawia często za pośrednictwem ludzi niekoniecznie wykształconych teologicznie jak np. Hiacyntę i Franciszka – dzieci Fatimskie, które już za parę dni zostaną wyniesione na ołtarze, albo Bernadettę Soubirous.

Człowiek postępujący w prostocie serca, żyjąc naturalnie na co dzień przez sposób modlenia się, mówienia o Bogu i spełnianie praktyk religijnych, będąc w dobrej relacji z Bogiem i przyjmując do wiadomości Boże tajemnice, łatwiej dotrze do drugiego człowieka przez swoje świadectwo życia.

Chrystus zaprasza Cię, abyś w Jego obecności znalazł odpoczynek od zgiełku i zamieszania w teraźniejszym świecie. Abyś swoje utrudzenie i obciążenie – swoje rozżalenie, choroby, lęki, przepracowanie albo frustrację z powodu braku pracy, każdy nałóg, uzależnienie, wszelkie pretensje i roszczenia – złożył pod Jego Krzyżem (bo człowiek o wybujałych pretensjach staje się jarzmem dla siebie i swojego otoczenia).

I kiedy będziesz uginać się pod brzemieniem chrześcijańskiej moralności, bo świat propaguje styl konsumpcyjny – aby być, musisz mieć - bez żadnych hamulców, reguł i zasad moralnych – generalnie „po trupach do celu”, wówczas podnieś wzrok na Krzyż Chrystusa. Tylko tam znajdziesz pokrzepienie i ukojenie. Tylko w Ranach Chrystusa i w Jego Przenajświętszej Krwi, tak hojnie, obficie i ofiarnie przelanej za każdego z nas imiennie! – znajdziesz lekarstwo i balsam dla zbolałej duszy i ciała.

Kiedy zaczniesz otwierać oczy na drugiego człowieka, dostrzeżesz w bliźnim Boga, będziesz każdego traktował z należytym szacunkiem i godnością, z prostotą i pokorą, bez względu na to „czy będziesz miał w tym interes”. Bo ludzka dobroć i szacunek, najmniejszy uczynek spełniony z miłości do drugiego człowieka jest miarą naszego człowieczeństwa i przynależności do Boga.

Panie, ucz mnie jak postępować z prostotą i pokorą, aby każda moja myśl, każdy uczynek był miły Tobie!

 

Przeczytaj również >>Konfesjonał minutę po<< - Eweliny Gładysz.