W Winnicy Pana

Poniedziałek, IX Tydzień Zwykły, rok II, Mk 12,1-12

Wtedy posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli. Posłał jeszcze jednego, tego zabili. I posłał wielu innych, z których jednych obili, drugich pozabijali. Miał jeszcze jednego, ukochanego syna. Posłał go jako ostatniego do nich, bo sobie mówił: Uszanują mojego syna. Lecz owi rolnicy mówili nawzajem do siebie: to jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze. I chwyciwszy, zabili go i wyrzucili z winnicy. Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym. Nie czytaliście tych słów w Piśmie: Właśnie ten kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił i jest cudem w oczach naszych. I starali się Go ująć, lecz bali się tłumu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim powiedział tę przypowieść. Zostawili więc Go i odeszli.

Tak wielu dzisiaj się pyta o przyszłość Kościoła, ocenia przy pomocy różnych nauk, orzeka „śmiertelną chorobę” Kościoła i wypisuje własne recepty na Jego funkcjonowanie. Wielu też odwraca się od przykazań lub próbuje je zmieniać, „uwspółcześnić”. Znają Pismo Św. i są świadkami znaków czasu; nie mogą jednak, bądź nie chcą, zobaczyć Autora.

Tymczasem trwać w Winnicy Pana, w Kościele, oznacza uczyć się pokory i spełniać Jego wolę. Znać Właściciela winnicy osobiście. Nie chodzi tylko o to, by widzieć oczami, dotknąć palcami, zrozumieć umysłem. Trzeba przyjąć sercem. Stać się posłusznym bez reszty Temu, który zawsze zwycięża, przynosi pokój i życie w każdym czasie.