Wielki Piątek
Piątek, Wielki Piątek, rok C, J 18,1-19,42
Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu.
Do czego zaprasza nas proklamowana przed chwilą Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa według św. Jana? Po co Ewangelista Jan przekazuje nam opis ostatnich godzin Jezusa, godzin męki i śmierci?
Apostoł Jan, pisząc pod koniec życia swoją Ewangelię, napisał to, co sam przeżył i co w głębi swego serca przemyślał i przemodlił. Jest zatem dla nas świadkiem prawdziwym. Sam o sobie mówi jako świadku: „On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli”. Apostoł Jan przekazuje nam świadectwo prawdziwe, abyśmy uwierzyli w to, co się stało, abyśmy uwierzyli w te wydarzenia. Nie tylko je sobie przypomnieli, przyjęli naszą pamięcią i rozumem, ale żebyśmy uwierzyli.
Uwierzyć, oznacza nie tylko przekonać umysł, ale utworzyć relację z Ukrzyżowanym; to odnaleźć w Nim kogoś bardzo bliskiego, to stanąć twarzą w twarz z Ukrzyżowanym.
Na co z całego opisu Męki zwraca szczególną uwagę św. Jan? Opisując ostatnią godzinę życia Jezusa jako człowieka, zdaje suchą relację o przebiciu boku i o wypłynięciu z niego krwi i wody. Żołnierze mieli udokumentować śmierć skazańców. Dwóm, którzy żyli połamano kości - golenie, natomiast widząc, że Jezus już nie żyje, jeden z nich włócznią uderzył w prawy bok.
Św. Jan w tym momencie zatrzymuje się i z wielką głębią rozważa to, co się stało. Przebijając Jezusowe Serce, żołnierz może uczynił to od niechcenia; zamiast uszanować ciało Jezusa, zadał mu ranę. Po co? Może żeby objawić coś więcej! Św. Jan, jakby idzie za strzałą z włóczni żołnierza i przez otwarty bok dochodzi do rany Serca Jezusa, Serca Boga. Św. Jan pragnie zobaczyć, prawdziwie się przekonać o Bożej miłości, zobaczyć to, co wypełniało to Jezusowe Serce. Kogo i co Skazaniec nosił w swoim Sercu: świat, wszystkich ludzi, ciebie i mnie.
Z tego zranionego Serca, o czym mówi Jan, abyśmy uwierzyli, wypływa krew i woda. Symbole życia i płodności. W momencie śmierci rodzi się nowe życie: sakramenty, rodzinna parafia, sercanie, ty i ja, niebo dla ciebie i dla mnie. Jan na tę rzeczywistość wskazuje, abyśmy uwierzyli i abyśmy utworzyli szczególną relację z Ukrzyżowanym. Jezus z miłości przyjął na Siebie nasze największe zło i cierpienie, jakim jest grzech, aby dać nam nowe życie.
Zatem adoracja Krzyża, niech będzie adorację Chrystusa i Jego Serca. Uwierzmy prawdziwie. Ucałujmy to Serca. Przylgnijmy do Niego w duchu wiary, nadziei i miłości. Wyraźmy mu wdzięczność za odkupieńczą śmierć, za sakramenty, za Kościół, za parafię, za sercanów, za nowe życie dzieci Bożych.
Jezus okazał swoją miłość przez gest, przez to, że dał sobie zranić serce. Każdy z nas jest zraniony, ale także każdy z nas chcę się przytulić do Serca. Nie ma człowieka, który by nie chciał się przytulić do Serca. Mam na to czas dziś, w czasie nocy, jutro w czasie dnia. W ciszy odnajdźmy nasze miejsce w Sercu Jezusa i zostawmy w nim nasze radości i troski.
Niech adoracja Krzyża pomoże przyjąć nasze osobiste krzyże. Pomyśl o tym, co w waszym życiu jest najtrudniejsze i przyjmij. Czy można od tego uciec? Jak długo będzie się uciekać od krzyża?
Jak będziecie całkować krzyż, to ucałujcie z wdzięcznością Jezusa, Jego Serce, ale także „ucałujcie” swoje krzyże: cierpienia, nieznośne osoby, strapienia.
.