Witaj roczku!

 

Rok w życiu dziecka to tryliometry. W rok potrafi nauczyć się mówić. Raz na całe życie! W rok potrafi nauczyć się chodzić. To samo – raz na całe życie! W rok może zrozumieć, co to miłość lub jej brak. W rok może mu się tyle wydarzyć, bo np. z małego człowieka, który opuszcza brzuch, właśnie w rok, przeobraża się co prawda nadal w równie małego człowieka, ale który już jednak wie, co zrobić, żeby mama i tata natychmiast podbiegli do łóżeczka. Wie dokładnie, w jakie tony wejść, by dostać coś, na czym bardzo mu zależy.

A  duży? Co może duży w rok? 

Nauka chodzenia.

Mógłby nauczyć się chodzić na nowo, uważniej. Dostrzegać to, co wokół. Doceniać piękno i brzydotę. Duży mógłby w rok przestać biegać bez kompletnego sensu i w totalnym chaosie po swoim własnym życiu. Mógłbym zacząć przez nie iść. Równym, miarowym tempem, z troską o oddech. Może więc warto dodać do postanowień noworocznych: nauczę się chodzić.

Nauka mówienia.

Duży mógłby zacząć mówić z sensem. Żeby to zrobić, duży musi zacząć milczeć. Zwyczajnie - żeby nauczyć się mówić, musi mówić przestać. Można zacząć tak: dziś zero słów narzekania, jutro zero słów obmowy, pojutrze zero słów zazdrości. A w przyszłym tygodniu dam radę i nie będę chlapał na lewo i prawo swoimi poglądami politycznymi. To nie pokuta pospowiednia, to troska o swoje własne serce. Zacznę od jednego dnia. Żeby dobrze mówić, trzeba mówić przestać. Może to postanowienie nr 2?

Nauka jedzenia.

Duży lubi jeść. I dobrze, bo duży potrzebuje zjeść, ale czy dużo? Czy w rok duży może zrozumieć, że niedużo, ale dobrze, a i że dobrze nie oznacza po staropolsku bigosowo-gołąbkowo. Czy w rok duży da radę jeść tak, by być sytym a nie obżartym? Czy zrozumie, że nie może w siebie wrzucać czegokolwiek, że musi się temu przyjrzeć, temu, co je, że musi o to zadbać?

Nauka kochania.

Rok – czy to wystarczy, by zrozumieć, że miłość to nie pluszowy miś, ani kwiaty? To trudne. Duży musi się bardzo starać.

Nauka języków obcych.

Podobno małe dzieci w rok mogą stać się dwujęzyczne. W rok do drugiego roku życia. Duży też potrzebuje nauczyć się kilku języków obcych. Język żony, męża, teściowej, teścia, szwagra i szwagierki – dobrze byłoby chociaż wiedzieć, jakim systemem znaków oni się posługują… Jaki to rodzaj komunikacji?

Podróżować

Czy my jesteśmy w Polsce? 5 km od domu, 10, 40? Nie ma znaczenia. Pięciolatek jest zafascynowany samą czynnością – podróżowaniem. To samo, kiedy wydziera się z pokoju obok, że chce w Kosmos? Nic prostszego. Rakieta ze sklepu z owadem w logo przychodzi z pomocą. Gotowe. Rakietonauta wyrusza. Dziecięce marzenia o podróżowaniu spełniają się nie w rok, a w godzinę. A duży? Duży chciałby daleko. Karaiby. Seszele. Nowa Gwinea. Duży nie kupi sobie rakiety. Duży będzie sfrustrowany nieosiągalnym. Chyba, że jest szansa, że do noworocznych postanowień duży dopisze: będę podróżował w głąb siebie. Zobaczę, kto tam tak naprawdę mieszka. Co u niego słychać? I jak ten ktoś zmienił się od zeszłego roku.

Postanowienia noworoczne bywają przytłaczające. Wielka presja, że trzeba je mieć w niczym tu nie pomaga. Wytężamy umysły nad tym, czego tak naprawdę chcemy, co miałoby się nam spełnić. I boimy się, że chcemy rzeczy małych. Nie chcemy biegać pięć razy w tygodniu na basen, całkiem wyłączyć cukru z diety, modlić się 3 razy dziennie całym różańcem. Gdy tak siedzimy z kubkiem herbaty chcemy… - spędzić czas z przyjaciółką, pospacerować po krakowskich plantach, w kaloszach pobiegać z dziećmi po lesie, usiąść w niewielkiej księgarni na rogu i mieć czas, by poprzewracać książki nie tylko dla dzieci. No dobra, może fajnie byłoby w końcu nauczyć się jeździć autem i pojechać na wakacje tam, gdzie więcej słońca. 

Warto to wszystko spisać na małej, przyjemnej dla oka karteczce. Włożyć tam, gdzie co chwila będzie nam wpadać w oczy. Myśleć o tym od czasu do czasu. Pomieszać w głowie i w sercu. Na pewno się spełni. To sprawdzony przepis.