Woda wypływająca ze świątyni

, Święto rocznicy poświęcenia Bazyliki Laterańskiej (9 listopada), Ez 47, 1-2. 8-9. 12|.|J 2,13-22

        Otrzymujemy dziś do rozważenia piękne teksty, które mają znaczenie wyjątkowe. Wspólnym mianownikiem – łącznikiem tych tekstów, jest słowo świątynia, które jak się przekonamy, wcale nie ogranicza się jedynie do budynku, w którym oddajemy cześć Bogu.

        Spróbujmy zatrzymać się najpierw nad tekstem z Księgi Proroka Ezechiela z rozdziału 47., który chociaż może niedoceniany – jest dla nas pierwszym zwiastunem prawdy, mówiącej o zbawczej miłości Boga do człowieka. Prorok Ezechiel roztacza przed nami obraz świątyni, spod progu której wypływa woda, rozlewająca się na obszar wschodni. Płynie ona wśród stepów aż do morza i sprawia, że jego wody stają się zdrowe. Jeśli do tego obrazu dołączymy naszą znajomość geografii i wiedzę o tym, że woda w wielu rejonach świata stanowi wielki skarb, zrozumiemy, że obraz, który przed nami kreśli prorok, przedstawia skarb życia, które rozlewa się i wszystko ożywia. W tym kontekście bujne rośliny i zwierzęta, które mogą cieszyć się pełnią swojego rozwoju, dają nam nową wizję raju – gdzie człowiek na nowo będzie mógł się radować pełnią życia w Bogu.

        Zauważmy teraz, że źródłem dla wody jest miejsce szczególne: świątynia – sanktuarium Boga Żywego – Boga, który jest źródłem życia, który daje życie, ożywia, który jest Bogiem żyjących. Łatwo dostrzegamy, że zapowiedź proroka Ezechiela dotyczy zbawienia i odkupienia człowieka, którego źródłem jest właśnie świątynia Boga żywego. Pięknie o tym śpiewaliśmy w psalmie 46: „Nurty rzeki rozweselają miasto Boże, najświętszy przybytek Najwyższego. Bóg jest w jego wnętrzu, więc się nie zachwieje, Bóg je wspomoże o świcie”.

        Starotestamentalna figura świątyni jest więc zapowiedzią prawdziwej świątyni Boga – Jezusa Chrystusa, który jest świątynią Boga żywego, który jest zjednoczony w bóstwie z Ojcem. On sam o sobie powiedział, że jest Drogą, Prawdą i Życiem. Co więcej, Jezus zaświadcza także o swoim bóstwie, o tym, że jest współistotny Ojcu: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10, 30).

        Wróćmy jednak do obrazu wody, która wypływa ze świątyni. Teraz dostrzegamy już głębię proroctwa Ezechiela. Przypominamy sobie wydarzenie, jakie miało miejsce po śmierci Jezusa: „jeden z żołnierzy włócznią przebił bok i natychmiast wypłynęła krew i woda” (J 19, 34). Jak ze świątyni wypływała ożywiająca woda, rozlewając się i dając życie, tak z przebitego boku Jezusa, który jest samym Bogiem współistotnym Ojcu, wypływa natychmiast ożywczy strumień krwi i wody, przynosząc zbawienie, odnawiając wszystko w Chrystusie i przywracając każdego człowieka do stanu łaski, którego wyobrażeniem jest wizja pięknego ogrodu, na wzór ogrodu rajskiego.

        Zauważmy tutaj także słowo „natychmiast”, które koresponduje niejako z zapewnieniem dzisiejszej Ewangelii: „Gorliwość o dom Twój pożera Mnie” (J 2, 17). To pragnienie bezinteresownej miłości Boga jest niezmierzone. On czeka jedynie na możliwość udzielenia łaski człowiekowi. Nasze serca i ciała są świątynią Bożą, więc gorliwość Jezusa i Jego troska są zbawienne także dla nas.

        Sam Jezus potwierdza niejako zapowiedź proroka Ezechiela, kiedy mówi: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2, 19). Ewangelista zaś dodaje, że Jezus mówi tutaj o świątyni swojego ciała i że uczniowie przypomnieli sobie o tym po zmartwychwstaniu.

        Prośmy dzisiaj Pana Boga o głęboką świadomość Jego miłości a także o serca otwarte na przyjęcie zbawienia. 

Fot. sxc.hu