Wszystko, co robi Bóg, robi, bo kocha

W czasie drugiej konferencji dla ewangelizatorów Przystanku Jezus ks. Michał Olszewski SCJ zwrócił uwagę, że śmierć Jezusa wprowadziła wiele niepokoju wśród Apostołów – obawiali się o swoje życie. – Uzdrawia ich spotkanie z Jezusem. Nie to, że zmartwychwstał, nie to, że przeszedł przez zamknięte drzwi. (…) Ich dotknęło to, że On ich tak kocha, że przeszedł przez zamknięte drzwi, że z miłości do nich pokonał śmierć – mówił sercanin, podkreślając, że to doświadczenie miłości sprawiło, że wspólnota zmartwychwstała i z niej mógł się narodzić Kościół.

Ksiądz Olszewski zaznaczył, że podobnie zlękniony jest dzisiaj Kościół, który – jak Apostołowie – ma pokusę zamknięcia się w Wieczerniku w obawie przed światem, który go z każdej strony atakuje. – Przed każdym z nas, jak przed Tomaszem, staje Jezus i mówi „podnieś swoją rękę i włóż w dziurę, którą w boku zrobiła mi włócznia, byś doświadczył, że ja żyję, bo cię kocham”. Cudem nie jest samo zmartwychwstanie, ale zmartwychwstanie z miłości do człowieka – mówił, podkreślając, że Bóg wszystko robi z miłości do ludzi. Zaznaczył, że nie tylko inni nie rozpoznają w chrześcijanach ludzi autentycznie wierzących w Chrystusa, ale także oni sami nie wytrwają w Kościele, jeśli nie doświadczą, że Bóg naprawdę kocha. Do ludzi o wiele bardziej niż biblijne cytaty przemówią gest czy twarz objawiająca miłość Boga.

– Nie cuda i znaki są najważniejsze. Najważniejsze jest to, że one są dlatego, że Bóg nas kocha. To doświadczenie uzdrawia. To doświadczenie ratuje życie – mówił ks. Olszewski, podkreślając, że to nie jest przenośnia. – To słowo, że „Bóg kocha”, może mieć twoją twarz i twoje ręce. Co więcej, On potrzebuje twojej twarzy i twoich rąk – zakończył, zwracając się do ewangelizatorów.