Wypełnienie zapowiedzi

Środa, X Tydzień Zwykły, rok II, Mt 5,17-19

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim».

 

Współczesny człowiek nastawiony jest na atrakcyjność. I to od najmłodszych lat. Bo musi zaciekawić, wciągnąć… A jak to się przekłada na życie duchowe? Człowiek z nastawieniem na atrakcyjność idzie do kościoła, gdzie nic się od lat nie zmienia, gdzie ciągle słyszy to samo i gdzie ksiądz opowiada o rzeczach, o których nie bardzo ma się pojęcie. Siedząc w ławce w kościele, może myślisz sobie: „Czekam na kazanie - ok, połowa Mszy św., czekam na błogosławieństwo - ok, można iść do domu...”. Nie o to chodzi. W kościele nie chodzi o atrakcyjność, ale by być bliżej Chrystusa, który znajduje się tam w sposób fizyczny. 

Jezus też nie chce zmieniać czy robić bardziej atrakcyjnymi ani Prawa, ani Proroków. Chce wypełnić wolę Bożą przez nauczanie i zbawcze dzieło. Terminem Prawo określano zasadniczo Pięcioksiąg (Księga Rodzaju, Wyjścia, Kapłańska, Powtórzonego Prawa, Liczb), którego autorstwo przypisywano Mojżeszowi. Z biegiem czasu poszczególne przepisy i regulacje prawne zapisane na kartach Pięcioksięgu zostały przez rabinów usystematyzowane w sekwencję 613 przykazań. Jeżeli chodzi zaś o Proroków to korpus ksiąg prorockich rozpoczyna w Biblii hebrajskiej Księga Jozuego, a wieńczy Księga Malachiasza. Nauczanie Proroków zasadniczo skupia się wokół czterech zagadnień: monoteizmu, moralizmu, eschatologii i mesjanizmu.

Jezus oznajmia, że nie przyszedł znieść czy uatrakcyjnić cokolwiek, lecz wypełnić Prawo i Proroków. Wypełnić starotestamentalne zapowiedzi. I dzisiaj w Kościele nie chodzi o atrakcyjność, a nade wszystko o Jezusa, który w nim żyje i działa. Bogu nie chodzi o to, aby robić w kościele show. Chodzi Mu o to, aby Go kochać każdego dnia coraz bardziej i mocniej.