Wyrok i krzyż - kazanie pasyjne
W I Niedzielę Wielkiego Postu w czasie tego pierwszego nabożeństwa Gorzkich Żali wyruszamy w drogę, by Jezusa poznać, umiłować i naśladować Go!
Gorzkie Żale to nie tylko piękny śpiew opowiadający o kolejnych etapach Jezusowej Męki i Śmierci, ale to także zobowiązanie, postanowienie, aby wyjść za każdym razem ubogaconym duchowo i przez to przygotować się jak najlepiej na Święta Paschy.
Oto przed nami dziś Jezus, stojący przed Piłatem. Przyprowadzili Go Uczeni w Piśmie i Faryzeusze.
Sami nie mogli wydać wyroku skazującego na śmierć, szukali pomocy u Piłata.
Zobaczmy oczyma wyobraźni tę scenę! Zapytajmy, czego ona nas może nauczyć?
Całe życie Jezusa to czynienie dobra innym. To pomoc, życzliwość, przebaczenie, miłosierdzie.
To czynione nawet cuda, aby tylko człowiek mógł zrozumieć i odkryć, że jest powołany do szczęścia, do spotkania z Ojcem.
I oto teraz przyprowadzony przed Piłata, oskarżony czeka na wydanie skazującego wyroku.
A wcześniej był Wieczernik, pożegnanie z Apostołami i dar Eucharystii dla Nich i dla nas.
A potem Ogród Oliwny i tak serdeczna prośba Apostołów czuwanie i modlitwę, skierowana do Apostołów. Zgoda Jezusa wyrażona Bogu Ojcu na podjęcie cierpienia i śmierci. Potem zaraz pojmanie i uwięzienie.
I oto teraz stoi Jezus przed Piłatem i przed zebranym tłumem. Piłat zaciekawiony zarzutami pyta, dialoguje z Jezusem. Nie widzi w Nim winy, odsyła Go żołnierzom i poleca ubiczować. Powracającego Jezusa, odzianego w purpurowy płaszcz, w koronie z ciernia ukazuje zebranemu tłumowi i określa nazwą „Oto Człowiek”
Chce Jezusa uwolnić, sądzi, że ten widok Biczowanego wystarczy, aby i oskarżyciele odstąpili od chęci skazania Go. Poddaje nawet Piłat pomysł wyboru między Jezusem, a Barabaszem szukając drogi wyjścia dogodnej dla siebie i dla Skazańca.
Słyszy jednak bardzo jednoznaczne słowa tłumu: „Ukrzyżuj Go”
Piłat nie chcąc się narazić na utratę piastowanego stanowiska wydaje wyrok umywając sobie zarazem ręce jako znak, że nie bierze odpowiedzialności za ten wyrok.
„Krew Jego na nas i na syny nasze” mówili zebrani na dziedzińcu Piłata.
„Jezus Nazareńczyk, Król Żydowski.” Tak brzmi oficjalna wina, choć tego nie chcieli zaakceptować domagający się kary śmierci dla Jezusa. Zostały jednak jako historyczne mocne i stanowcze słowa Piłata: „Com napisał – napisałem”.
A potem już konsekwencja tego wyroku. Napisana tabliczka z winą, zrobiony Krzyż, na którym zwykle wieszano największych zbrodniarzy i rozpoczyna się droga na Wzgórze Golgoty, na Kalwarię, bo tam za miastem wykonywano wyroki śmierci przez ukrzyżowanie.
Patrząc dziś na te sceny rozgrywające się na dziedzińcu Piłata i uświadamiając sobie, że miało to miejsce zaraz po Wieczernikowej uczcie, po ogrojcowej rozmowie z Ojcem o kielichu goryczy pomyślmy, że Wielki Post to czas, kiedy stojąc blisko tych wydarzeń duchowo trzeba nam nie tylko współczuć naszemu Panu i Mistrzowi, ale wyciągnąć także wnioski dla naszego życia wiary.
Otóż nasze uczestnictwo we Masz św., gdzie uobecnia się Jezusowa Ostatnia Wieczerza każe nam tak wykorzystać ten czas, aby wychodząc z kościoła w nowy tydzień mieć sile na czas trudny.
Czyż i w naszym życiu nie ma jakby Ogrodu Oliwnego, gdy nie wiemy, co wybrać, jak postąpić? Czyż nie ma tak, że nie rozumiemy i pytamy Pana Boga w pokorze serca, dlaczego tak pokierował, dlaczego to się nam zdarzyło itd.?
Świadomość, że Jezus pytał podobnie, że my po uczestnictwie Mszy Świętej mama Go w sercu, jesteśmy z nim blisko pomoże nam te wszystkie trudne chwile przetrwać.
Jakże to ważne, by idąc na Mszę świętą pamiętać, że Jezus z Wieczernika poszedł zaraz do Ogrójca, że tam nastąpiła zdrada i zaparcie się Piotra.
Możemy powiedzieć „samo życie” Tak przecież zdarza się i nami, dlatego na ile nas tylko stać zaczerpnąć musimy siły z wieczernikowej uczty, jak uczynili to Apostołowie.
A dalej, to, co dziś przywołałem szczególnie Wam przed oczy waszej wyobraźni. Piłat, sąd, umycie rąk, fałszywi świadkowie, wyrok śmierci…
To nie tylko wtedy, to nie tylko oni, to nie tylko Piłat, tłum domagający się śmierci.
To Najdrożsi dziś i pośród nas powtarza się ta sytuacja. Powtarza się nieustannie.
To nie znaczy, że w takim razie mamy się poddać!
Gorzkie Żale mają być momentem refleksji.
Skoro Piłat był zaślepiony rządzą władzy, skoro był zastraszony utratą stanowiska, skoro nie posłuchał żony, aby nie czynił nic złego „temu Sprawiedliwemu”! To my patrząc na te smutną postać pomyślmy ile razy te same uczucia i nas prowadzą do szafowania wyrokami, do oceny, która nie jest sprawiedliwa, do wydawania wyroków, które ranią, skazują naszych najbliższych na czas cierpienia, zawodu, żalu, cierpienia.
Ileż dziś ran zadaje się językiem! Czy myślimy o tym, że to krzywda, że nie można za wszelką cenę, że niczego się nie osiągnie kosztem krzywdy i niesprawiedliwości czynionej innym?
Pomyślmy i o tym, czy aby nie jesteśmy w tym tłumie, który bezmyślnie, może przekupiony woła i krzyczy: ”na Krzyż z Nim” Tłum, który widział Jego cuda, widział czynione przez Jezusa dobro, który przecież nie tak dawno wiwatował wołając „Hosanna”!
Ileż zła, niesprawiedliwości w naszym społecznym życiu dzieje się właśnie, dlatego, że nie ma w nas odwagi, aby pomyśleć o konsekwencjach, jakie mogą wyniknąć z naszego zachowania.
Kroczenie za tłumem, powtarzanie tego, co inny twierdzą, bezmyślne powtarzanie zasłyszanych opinii, to jest to, co obserwujemy w tej scenie. Czy kiedykolwiek o tym pomyśleliśmy?
Tak wielu ludzi cierpi dziś niewinnie, bo ludzkie sowo raz powiedziane, bo wydany wyrok nasz, prywatny bez sprawdzenia faktów jest wyrokiem piłatowym, za który nikt nie chce wziąć odpowiedzialności. Łatwiej „umyć ręce” powiedzieć, to nie ja, to ktoś inny…
Krzyż, który bierze Pan Jezus, który będzie niósł przez całą drogę krzyżową to także wezwanie do zastanowienia.
W tym jedynym krzyżu są wszystkie nasze krzyże! Czas Wielkiego Postu o tym krzyżu nam będzie zawsze przypominał, wracał do tego tematu. My zaś pomyślmy o tych wszystkich krzyżach, jakie dziś nosimy my sami, nasi bliscy!
Ileż razy mówimy, że już nie potrafimy, ileż pytań do samego Boga, dlaczego ja, my, dlaczego ci moi bliscy i ci dalsi?
A jak spojrzymy wokoło to jakby nic tylko jeden wielki krzyż, jeden wielki problem, jedna wielka bieda…..
Wszystko to streszcza to jedno słowo: krzyż. Krzyż, który Jezus wziął na swe ramiona, po który świadomie wyciągnął ręce. Krzyż, który On bierze z miłości do Ojca i do nas, naznaczonych takim czy innym krzyżem.
Czyż nie jest to nadzieja, czyż nie znajdą się w tej scenie wszyscy zapomniani i opuszczeni i biedni i chorzy?
Wszyscy cierpiący mają w Nim podporę, nadzieję, ufność i wsparcie w swej niedoli i zapomnieniu o nich przez tych, którym się wydaje, że krzyża nieść nigdy nie będą, bo są młodymi i pełnymi sił witalnych.
Dziś także zobaczmy oczyma duszy, że każdy niesprawiedliwy wyrok, każde słowo krytyki, obmowy może zranić Tego, który jest Prawdą, jest wiarygodnym i prawdziwym w tym świecie intryg, afer i fałszywych oskarżeń, kłamstw.
On niewinnie osądzony będzie Sądził w sposób dobry i naturalny, jako Słońce Sprawiedliwości!
Teraz tylko Piłat kieruje na siebie sztuczne światła fałszywej prawości, by wszyscy zobaczyli gest umycia rąk. Nie wie tylko, że gestem tym, dla całej prawej ludzkiej historii będzie przestrogą przed dwulicowością i niesprawiedliwością sądów nad nie winnymi!
Jezus zawsze będzie pokornym Barankiem Bożym przyjmującym krzyż i dźwigającym na swoich ramionach wszystkie nasze nieprawości.
Rozpoczynający się Wielki Post niech będzie naszym naśladowaniem Tego, który słuchając niesprawiedliwego wyroku, przestrzega przed takimi sądami i wyrokami!
Mówi nam także, że On na Swe ramiona wziął nasze troski, nasze krzyże codzienne.
Niech te prawdy będą postanowieniem i nadzieją na drogę, która nas prowadzi do Zmartwychwstania. Amen.
Fot. sxc.hu