Wytrwać

Poniedziałek, III Tydzień Wielkiego Postu, rok I, J 15,9-17

" To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali."

Tak wiele dziś dywagacji nt co to znaczy wierzyć, co to znaczy być człowiekiem wierzącym? Rozmaite ‘autorytety’ manifestują często swoją taką czy inną postawę, nierzadko pełną buntu czy kontestacji wobec  tradycyjnie uznanych  norm. Tymczasem powyższa Ewangelia nie pozostawia złudzeń: „jesteście moimi przyjaciółmi, jeśli czynicie to, co Wam przykazuję.” Jezus zachęca nas do wierności Jego nauczaniu, do wierności Ewangelii. Dlaczego? Ponieważ pragnie, „aby radość Jego w nas była i aby radość nasza była pełna.” Po prostu pragnie dla nas szczęścia! Jeśli zaś nie czynimy tak jak On nauczał i  kwestionujemy przykład Jego życia, jeśli odrzucamy Jego naukę, interpretujemy ją sobie na swoją modłę jak nam wygodniej, albo wybieramy sobie jak w markecie w co będę wierzył, a w co nie, to niestety do przyjaciół Jego nie należymy. I możemy się wściekać, zżymać, wkurzać, ale to nie zmieni faktu, że On tak właśnie to widzi.

Fot. sxc.hu