Wytrwałość jest najtrudniejsza

Środa, XXXIV Tydzień Zwykły, rok I, Łk 21,12-19

 Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić.
A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.


Będą was prześladować… i faktycznie prześladują. Obecnie na całym świecie ok. 100 milionów chrześcijan jest prześladowanych. Każdego dnia mordowanych jest 465 uczniów Chrystusa. W jakiś sposób te prześladowania dotykają każdego z nas, bo przecież tworzymy jedną wspólnotę ludzi wierzących.     

Rodzi się pytanie: czy jestem gotowy na to, by stawić czoło prześladowaniom, kiedy dotkną one mnie bezpośrednio. Słowa Jezusa wyjaśniają, że nie mamy się martwić przygotowywaniem obrony na taką ewentualność, bo to On sam będzie naszym Obrońcą. Co mam więc robić? Być wiernym, bo „przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”. Jezus oczekuje tylko mojej wierności – o wszystko inne sam się zatroszczy.

Zadanie na dziś: wiernie wypełnij wszystkie swoje obowiązki względem Boga i drugiego człowieka.