XXI Sercańskie Dni Młodych, dzień 2 (foto)
Odwiedź stronę SDM-u i zobacz galerię!
Dołącz ON-LINE w Radiu Profeto.pl
Posłuchaj konferencji i homilii w archiwum Radia Profeto.pl
Idą i płaczą, niosąc ziarno na zasiew...
Choć hasło dzisiejszego dnia sprzyja refleksji, to jednak nie zabrakło radosnych akcentów, co miało miejsce w czasie prezentacji grup uczestniczących w SDM-ie. Pierwsza zaprezentowała się grupa z parafii Lublin – Czechów, która porwała wszystkich swoim hitem „Bit miód malina”. Wszyscy zgromadzeni pod SDM-ową wiatą, już mocno ożywieni, mieli następnie okazję podziwiać aktorskie talenty młodych z parafii Św. Maksymiliana Kolbe z Lublina. Potem byli oczywiście gospodarze – Pliszczyniacy, ze swoim przebojem „Zawsze coś”. Rzecz jasna, na tym się nie skończyło. W dalszej kolejności swoimi talentami wokalnymi, aktorskimi, a także improwizatorskimi mieli możliwość pochwalić się przedstawiciele wielu innych miast, miasteczek i wsi naszego pięknego kraju. Na uwagę zasługuje tutaj grupa z Rybnika, która wprowadziła na spotkanie prawdziwie ekumeniczny akcent, w sposób symboliczny kończąc odwieczny konflikt między tą miejscowością wraz z resztą Śląska, a Sosnowcem. Spotkanie zakończyła prezentacja warsztatów, a w tym m.in. takie „rarytasy” jak warsztaty „freestyle”, czy warsztaty zapaśnicze, a także wiele, wiele innych. Jednym słowem, każdy znajdzie coś dla siebie.
„Historia z Chrystusem zawsze kończy się Happy Endem” – Adam Woronowicz.
Te słowa, wypowiedziane podczas pierwszego „Spotkania z Gościem” tegorocznego SDM-u, stały się myślą przewodnią konferencji Adama Woronowicza. To aktor i wykładowca szkoły filmowej w Łodzi, zagrał w takim filmie jak „ Popiełuszko” czy w. serialu „Czas Honoru”, gdzie wcielił się w postać płk. Wasilewskiego.
„Ks. Jerzy był tak zwyczajnym kapłanem, miał ostry charakter, ale dał się pociągnąć Chrystusowi do końca”. Nasz gość nie znał bohatera filmu osobiście, ale żywe wciąż są w nim wspomnienia tamtych lat, gdzie ks. Popiełuszko, szczególnie wśród środowiska ludzi pracy stał się żywą legendą. Pan Adam wspomniał o kilku spotkaniach z mamą ks. Jerzego, panią Marianną Popiełuszko i nie ukrywał, że sam modli się do bł. KsiędzaPopiełuszki.
„ Dobro jest trudniejsze do zagrania niż zło, bo jest bezkresem”. Pan Woronowicz, mówiąc o swej pracy aktorskiej, jasno podkreślił, jak duże znaczenie ma zaufanie Bogu w jego życiu. Zaufanie, bez którego nie wie, jak potoczyłaby się jego historia życia. Pozwoliło mu ono odkryć, że każdy kryzys jest czymś wspaniałym, bo zmusza człowieka, aby powrócił do źródła szczęścia, którego każdy człowiek szuka w życiu.
Msza Święta Prymicyjna
Tradycyjnie na SDM-ie uczestniczyliśmy w Mszy Świętej prymicyjnej nowowyświęconych księży sercanów. Dziś cieszyliśmy się darem kapłaństwa ks. Marcina Wójcika SCJ, ks. Artura Makary SCJ i ks. Sławomira Kuśmierza SCJ. Kazanie na życzenie prymicjantów wygłosił ks. Karol Milewski SCJ, który mówił, że kapłani powinni być pośrednikami pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Zaś ich zadaniem jest walka o człowieka i jego zbawienie. Przytoczył on historię Abrahama, targującego się z Bogiem w sprawie uratowania miasta przed zniszczeniem. Każdy ksiądz powinien ze wszystkich sił wstawiać się za człowiekiem. Wszystkich nas można porównać do pięknych miast, w których nie brakuje dobra i zła, lecz nigdy nie wolno spisać człowieka na straty. Kapłan ma głosić krzepiące słowo Boga, będące prawdą, lecz to, czy coś zmieni się w naszym zależy tylko i wyłącznie od naszych decyzji oraz działań. Powierzamy w modlitwie nowych księży i życzymy błogosławieństwa Bożego oraz siły i wytrwałości w głoszeniu Dobrej Nowiny.
Warsztaty! Warsztaty… Warsztaty?
Od lat wiadomo, że SDM to również czas rozwijania swych pasji, zainteresowań, talentów, a może i odkrywania nowych.
Po szybkiej orientacji: co, gdzie, jak, po co, czy warto i czy chcę? Oraz: czy jest jeszcze miejsce, odnalezieniu się w dobrej grupie i odpowiednim miejscu zastartowały warsztaty. Zajęcia są najprzeróżniejsze, dosłownie „najprzeróżniaste”.
Rozgrywki sportowe, beat box, śpiew, warsztaty psychologiczne, czy plastyczne, „ ekspresja siebie”, improwizacja teatralna, a nawet nauka medytacji i modlitwy sercem. Niektórzy poznawali tajemnice RUBIKA (kostki Rubika dla jasności), z innych wyciśnięte zostały ostatnie krople potu w czasie rozgrzewki zapaśniczej.
Złość, tęsknotę, rozmarzenie, ból, siłę, cierpienie, rozpadanie się na kawałki i zbieranie się znowu, wszystkie te, i nie tylko te uczucia, emocje, przeżycia można wytańczyć. To, co „mieszka w sercu”, można wyrazić ciałem. Jak? Ci, którzy zdecydowali się na taniec w ramach warsztatów „ekspresja siebie, ” już to wiedzą i potrafią. Pomaga w tym pani Katarzyna Dusik.
Czas intensywny, wymagający zaangażowania i wielkiej aktywności, ale warto, warto inwestować w siebie, w swój rozwój. Satysfakcja i radość gwarantowana, a najlepsze ciągle przed nami. „Po owocach ich poznacie”.
Nabożeństwo pokutne
„Idą i płaczą, niosąc ziarno na zasiew…” – to hasło towarzyszyło nam przez cały dzień dzisiejszy. Jest to hasło, które prowokuje do przemyśleń, niosących ze sobą cierpienie. Widoczne to było w czasie nabożeństwa pokutnego „Krzyż na drogę…”, prowadzonego przez ks. Michała Olszewskiego SCJ. Nabożeństwo rozpoczęło się od procesyjnego wniesienia krzyża, który był następnie umieszczony pod ołtarzem, tak, by każdy uczestnik miał do niego dostęp. Był to krzyż, przed którym modlił się Święty Jan Paweł II pamiętnego Wielkiego Piątku, kiedy nie mógł osobiście uczestniczyć w drodze krzyżowej w rzymskim Koloseum. W czasie konferencji wygłoszonej przez księdza Michała mowa była o trzech krzyżach z Golgoty, które na różnych etapach naszego życia nam toowarzyszą! Krzyż Jezusa, to krzyż pełnienia woli Bożej. Krzyż dobrego Łotra, jako krzyż konsekwencji naszych grzechów i wyborów oraz krzyż złego Łotra, to krzyż bluźnierstwa i pogardy. Było to także wprowadzenie do tego, co miało mieć miejsce później, czyli do spowiedzi świętej. Tam często w praktyce zrealizowały się słowa „idą i płaczą” i można mieć nadzieję, że wylane wtedy łzy wydadzą obfity plon. Po spowiedzi świętej nastąpiło odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych i błogosławieństwo. Rzecz jasna nie zabrakło tradycyjnej „Bajki na dobranoc, ” kończącej i zamykającej ten radosny, a jednocześnie przepełniony refleksją dzień.