XXI Sercańskie Dni Młodych, dzień 4 (foto)
Naśladując Jana Pawła II, który swoim życiem wskazywał nam drogę oraz ks. Jerzego Popiełuszkę, który trwał przy Chrystusie, pomimo otaczających go trudności.
Przed nami dzień pełen wrażeń: konferencja Pana Dariusza Jabłońskiego oraz święto radości, któremu będzie przewodniczyć "Projekt:Wodzirej" dla Pliszczyna. Będzie wiele zabaw, tańca oraz dobrego humoru.
Bohaterem kolejnego „Spotkania z Gościem” był Dariusz Jabłoński: zapaśnik, mistrz świata i Europy oraz uczestnik Igrzysk Olimpijskich w Atenach. Pan Dariusz, pochodzący z Kraśnika, opowiedział nam o swej walce fizycznej i tej, która zdawałaby się mniej ważna, duchowej.
„ Pewnego wieczoru podjąłem decyzję zaufania Panu. Usłyszałem kołatanie i Chrystus zapytał, czy naprawdę tam jest. Zobaczyłem swoje grzechy i powiedziałem: Jezu! Ja tak nie chcę dłużej żyć”. Bohater dzisiejszego spotkania w swym świadectwie, w którym opierał się na licznych cytatach Pisma Świętego, podkreślił wielką wartość Biblii dla przeżywania swojej codzienności. Najbardziej przejmującą częścią świadectwa, było wspomnienie igrzysk olimpijskich z Aten: „Wróciłem pokonany, ale Bóg zwyciężył w moim sercu. Chciałem zdobyć złoto, a Bóg dał mi więcej”. W dalszej części mówił o szczęściu, jakie daje mu bycie mężem i ojcem oraz nauczycielem zapasów w klubie sportowym w Kraśniku. Z jego słów jasno wynikało, że najważniejsze w życiu są małe rzeczy, które robimy, a które budują nasze szczęście, bo podobają się Panu.
Tradycją SDM-u jest Msza święta pod przewodnictwem księdza prowincjała Artura Saneckiego SCJ podczas, której następuje przyjęcie nowych osób do zastępów Ruchu Sercańskiej Młodzieży oraz przyjęcie krzyża przez członków, którzy przeszli dwuletnią formację. Również w tym roku nie mogło jej zabraknąć, w tym roku do szeregów RSM-u przystąpiło siedem osób, zaś krzyż formacyjny przyjęło pięcioro członków wspólnoty. Kazanie w pełni było poświęcone tematyce cierpienia i form jego interpretacji. „Ten, kto cierpi, cierpi dla kogoś lub czegoś.” Cierpienie może być sposobem poznania Boga. Wiara może nam się wydawać nieskuteczna, lecz warto spojrzeć na swoje życie całościowo i wtedy na pewno dostrzeżemy, że kroczymy pewną ściśle określoną drogą prowadząca nas do zbawienia. W naszym życiu bardzo ważny jest sposób interpretowania doświadczeń. Ludzie wierzący mogą inaczej, lepiej wykorzystując swoje doświadczenia rozwijać kolejne problemy, pojawiające się na drodze życia. Niejednokrotnie należy zrezygnować ze swoich marzeń, by czynić dobro na rzecz bliźniego. Przykładem takiego działania jest św. Jan Paweł II, który mimo licznych traumatycznych przeżyć i rezygnacji z marzeń został wielkim człowiekiem. „Kto się uniża, będzie wywyższony.” Każdy kto wierzy, jednocześnie podejmuje się trudu bycia prześladowanym. Zadajmy sobie pytanie, czy nasza wierność wobec Boga wzrast, czy maleje, gdy napotykamy trudności? Naszym zadaniem jest znalezienie źródła miłości i przynależność do Chrystusa, a dzięki temu staniemy się prawdziwymi chrześcijanami. Budujmy naszą wiarę na Skale.
Szczęśliwymi, błogosławionymi nazywani są ci, którzy pomimo tego, że nie widzą, wierzą. Po dzisiejszych warsztatach ośmielę się jednak stwierdzić, że niektóre rzeczy warto zobaczyć, by szczęście i radość były większe.
Nowością dzisiejszego dnia były warsztaty wojskowo- militarne. Dosłownie wystrzałowa sprawa! To nic, że było głośno i groźnie, wszak „ za mundurem…”
W chłodnym kościółku grupa wokalna pod czułym okiem i uchem Marii Krawczyk perfekcyjnie szlifuje kolejne utwory. Przy dzisiejszym słoneczku cień na wagę złota, szczególnie po kolejnym meczu siatkówki, czy piłki nożnej. Grupa teatralna ćwiczy dzielnie. Rubikowych tajemnic już prawie nie ma, a biżuteria z filcu coraz to ładniejsza.
Wzrok to niesamowicie ważny zmysł. Uczestnicy warsztatów medytacyjno-modlitewnych zakosztowali dziś jak patrzeć, by dostrzec Boga obecnego tak blisko nas. Siostra Barbara, która prowadzi spotkania, jest pod wielkim wrażeniem otwartości, odwagi i szczerości uczestników tych warsztatów. Najważniejsze i tak jest to, czego nie można dostrzec wzrokiem, albo inaczej: to, co widzi serce.
Błogosławieni, którzy nie widzieli, szczęśliwi i ci, którzy dostrzegają piękno wysiłku swojej pracy.
Cudowny dzień radości już za nami. Towarzyszyło nam mnóstwo atrakcji, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Znalazły się zabawy dla dzieci m.in. dmuchańce i tańcobajka, nie zabrakło również Balu Wszystkich (prawie) Błogosławionych! Rozpoczął się on od tradycyjnego poloneza zatańczonego przez wszystkich uczestników SDM-u. Następnie zaczęła się dyskoteka, w trakcie której była okazja do zjedzenia kiełbaski z grilla i do utworzenia nowych znajomości w kolejce. Razem z nami bawili się mieszkańcy Pliszczyna i okolicy. Zanim się obejrzeliśmy, zabawa dobiegła końca. Wszyscy uczestnicy usiedli, oczekując na Bajkę na dobranoc.