XXI Sercańskie Dni Młodych, dzień 5 (foto)

       Dzięki Jego wsparciu możemy przezwyciężyć wszystko. Warto dawać świadectwo naszej wiary, pomimo prześladowań. Umocnienie naszej wiary możemy znaleźć w pracy, nabożeństwach i Eucharystii”.

      Dziś zobaczymy efekty naszych umiejętności, nabytych podczas warsztatów. Wieczorem zakończymy dzień nabożeństwem prześladowanych oraz tradycyjną bajką na dobranoc, którą obejrzycie również i wy!
     Dzisiejszej Mszy św. Przewodniczył Ks. Tomasz Flak SCJ, który wygłosił dla nas również kazanie na temat prześladowania. Zwrot ten jest często nadużywany, ponieważ ludzie często mówią, że są prześladowani nawet gdy krytyka płynąca w ich kierunku jest w pełni uzasadniona. Prześladowanymi można nazwać ludzi, którzy zginęli w obronie wiary. By uzyskać coś wielkiego, czym jest miłość Boża, musimy wyrzekać się tego, co w nas złe.  Spoglądając na sytuację w Polsce, należałoby powiedzieć: Błogosławieni, którzy są wyśmiewani, ponieważ przyznają się do Boga.  Ludzie obawiają się etykietki pobożnego katolika i związanych z tym kpin. Prawdziwy katolik cieszy się każdą chwilą swojego życia. Wyśmiewanie jest efektem braku miłości. Wszyscy powinniśmy pomagać sobie nawzajem w dążeniu do Boga. Prawdziwymi świadkami wiary są osoby porzucające swój wygodny tryb życia na rzecz głoszenia Słowa Bożego, muszący niejednokrotnie ewangelizować w ukryciu z powodu zagrożeń zewnętrznych. Mimo iż w naszym otoczeniu często nie dostrzegamy ludzi, którzy wyciągają do nas pomocną dłoń, gdyż często są to nieliczne jednostki. Nawet gdy Pan Jezus szedł na golgotę a ludzie wyśmiewali Go, znalazło się kilka osób chcących mu pomóc, chociażby ocierając twarz.  Prawdziwą wiarę można poznać po tym, iż nie ucieka ona od poświeceń na rzecz drugiego człowieka i Boga. Mimo iż obecnie będąc na SDM-ie wszystko wydaje się cudowne, to musimy liczyć się z tym, że będziemy napotykali na swojej drodze trudności, które musimy pokonać.

     Celem dzisiejszej zabawy było zwrócenie uwagi na indywidualność  każdego z nas i potencjał, jaki w sobie nosimy.

    Spośród nas wybraliśmy 4 chętne osoby na 2 liderów i 2 obserwatorów grupy. Zadaniem lidera była koordynacja całej budowy zamku z atrybutów, jakie każdy otrzymał. Obserwatorzy, jak sama nazwa wskazuje, obserwowali. Na szczególną ich uwagę powinna była zasłużyć: współpraca, osoba wyróżniająca się pozytywnie lub negatywnie. Po 10 min do swojej drużyny mogliśmy włączyć obserwatorów z ich dodatkowymi atrybutami. Kto skorzystał, ten nie żałował. Po zakończeniu budowli podsumowaliśmy pracę wspólną dyskusją.

     Każdy z nas jest inny, mamy inne cechy, umiejętności, wyznajemy inne wartości. Kiedy otwieramy się na drugiego człowieka, poznajemy go, sami dajemy się poznać i nawzajem się ubogacamy.

    Piątkowe popołudnie na SDM-ie to „owocobranie”. Od wtorku trwające warsztaty miały wreszcie okazję, by ujrzeć światło dzienne i ucieszyć nie tylko tych, którzy brali  w nich udział. Po ostatnich, już kosmetycznych, poprawkach, próbach i ćwiczeniach, nastąpiło istne szaleństwo. Bogactwo i różnorodność tegorocznych zajęć pozwoliła każdemu znaleźć coś dla siebie.

     Uczestnicy warsztatów „ekspresja siebie” wytańczyli to, co noszą w sercu. Grupa plastyczna pod okiem samego pliszczyńskiego proboszcza zaprezentowała swe dzieła-rękodzieła. To, co warsztaty psychologiczne zasiały w głowach i sercach, zaowocuje zapewne w codzienności. Absurdalne improwizacje teatralne w trzech odsłonach, zwanych fachowo etiudami zakończyły się wiadomościami z dzisiejszego „Kuriera lubelskiego”. Można było też w pełni zaangażować się w życie Jadwigi, Św. Jadwigi, w chwili decyzji o zamążpójściu. Warsztaty patriotyczne pozwoliły zobaczyć historię, dokładnie zobaczyć i przypomniały, że Ojczyzna to Bóg Honor i my. Kostki Rubika zostały ułożone w mig. Swoją ciężką pracą zarobione medale, puchary i nagrody odebrali sportowcy, którzy zostali SDM-owymi mistrzami w siatkę i piłkę nożną. Zapaśnicy zaprezentowali, jak dobrze upaść. Wiadomo jednak, że najważniejsze, by znowu powstać. O tajemniczej podróży w świat kontemplacji opowiadali ci, którzy brali w niej udział.

   „ Kołtuny” i ich beat box i freestyle rozruszały nawet najbardziej sztywne SDM-owe serca. Śpiewająco zaprezentowały się warsztaty wokalne. Na zakończenie połączone siły dosłownie wszystkich, wszystkich uczestników XXI SDM-u uwielbiły Tego, dla którego podejmowane były warsztatowe trudy. „Tylko Jezus, królów Król” brzmiało spod pliszczyńskiej wiaty… i serce się wzrusza…, i trochę żal, że to już powoli koniec.

     „I was prześladować będą” – te słowa towarzyszyły nam w sposób szczególny w dniu dzisiejszym. Nic więc dziwnego, że zakończył się on „nabożeństwem prześladowanych”. Nabożeństwo rozpoczęło się o godzinie 21:00, kiedy już zaczął zapadać zmrok. Ta pora nie była przypadkowa, ponieważ, jak wyjaśnił prowadzący spotkanie ks. Jakub Kopystyński SCJ, w ciemności widać nawet najmniejszy promień światła. Tym światłem jest Jezus, który w dalszej części spotkania stanął między nami pod postacią Chleba. Światło, skierowane na monstrancję sprawiało, że Pan Jezus Eucharystyczny był w sposób dosłowny światłem rozświetlającym ciemności pliszczyńskiej nocy. To ku Niemu kierowaliśmy nasze modlitwy i to dla Niego zobowiązaliśmy się w razie potrzeby cierpieć prześladowania i wyśmianie z powodu Jego imienia. Ci spośród uczestników, którzy zdecydowali się na ten krok, w sposób symboliczny, a jednocześnie bardzo konkretny potwierdzili tę swoją decyzję poprzez postawienie przed Najświętszym Sakramentem zapalonej przez siebie świecy. Po zakończeniu nabożeństwa przyszła pora na „bajkę na dobranoc”, tym razem w nieco zmodyfikowanej, tradycyjno – elektronicznej wersji. Nasze spotkanie pod SDM-ową wiatą zakończyło się błogosławieństwem udzielonym wszystkim obecnym przez ks. Bartłomieja Króla SCJ.