Z nadzieją...

Założyciel sercanów, kapłan żyjący na przełomie XIX i XX wieku, od 1997 był sługą Bożym, a 24 kwietnia 2005 Jan Paweł II miał go ogłosić błogosławionym. Jednakże w związku ze śmiercią papieża beatyfikację odwołano, a Benedykt XVI odłożył całą sprawę na czas nieokreślony.

Proces beatyfikacyjny o. Leona rozpoczął się już w 1952 roku. 8 kwietnia 1997 Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych uznała heroiczność jego cnót a później także cud za jego wstawiennictwem. W 2004 Jan Paweł II ustalił datę beatyfikacji na 24 kwietnia następnego roku. Uroczystość tę jednak odwołano na czas nieokreślony w związku ze śmiercią Jana Pawła II. Benedykt XVI polecił wstrzymać jego sprawę z powodu posądzania go o antysemityzm i nakazał ponowne zbadanie wszystkich pism sługi Bożego. Z czasem jego beatyfikacja została odłożona na czas nieokreślony.

Zarzuty, wysuwane pod adresem o. Dehona, dotyczą niektórych jego pism i artykułów, jakie w ostatnich latach swego życia zamieszczał głównie na łamach francuskiego dziennika katolickiego „La Croix”. Pisał w nich, że Żydzi są „złaknieni pieniędzy i że żądza mamony jest instynktem ich rasy”. Ks. Leon określał Talmud jako „podręcznik przestępczy, pełen zepsucia i niszczycielski dla społeczeństwa”, sugerował oznaczanie Żydów specjalnymi pieczęciami, aby byli rozpoznawalni, trzymanie ich zamkniętych w gettach oraz wydziedziczanie ich z dóbr ziemskich i wykluczanie z urzędów i szkolnictwa.

Dziś historycy Kościoła uważają, że poglądy założyciela sercanów należy rozpatrywać w historycznym kontekście rozpowszechnionego wówczas antysemityzmu, który przenikał także do środowisk katolickich.

Obecny papież w ciepłych i serdecznych słowach nazwał założyciela sercanów „prawie błogosławionym Dehonem”. Zauważył, że był on „wielkim orędownikiem”, proszącym Boga o łaskę pokory i „jak widać, Pan mu jej udzielił po śmierci”. Franciszek wyraził pragnienie, aby mógł ogłosić go błogosławionym.

„To, co mnie zawsze uderza w Leonie Dehonie, to jego modlitwa, którą zalecał odmawiać przed Najświętszym Sakramentem, codziennie, za Kościół i o jedność w nim i nawet wychodząc na ulicę, modlić się” – powiedział Ojciec Święty. Podkreślił, że dla tego sługi Bożego modlitwa nie była stratą czasu, nawet jeśli było dużo pracy. „Modlitwa jest bowiem dobrym sposobem straty czasu, w duchu miłosierdzia” – stwierdził Franciszek. „Świadectwo waszego założyciela, wielkiego apostoła Najświętszego Serca, jest we wszystkim przykładem i pomocą” – dodał papież.

 

O. Leon Gustaw Dehon (1843-1925) pochodził z La Capelle w płn. Francji, był kapłanem, działaczem społecznym, autorem licznych książek, artykułów i rozpraw z zakresu teologii i ascetyki. Miał za sobą studia prawnicze w Paryżu, ostatecznie jednak – po audiencji u Piusa IX w 1865 r. – postanowił zostać księdzem. Święcenia przyjął 19 grudnia 1868 w Rzymie; w 3 lata później wrócił do Francji i pracował jako zwykły kapłan w miasteczku Saint-Quentin w swych stronach rodzinnych. W 1878 założył tam zgromadzenie św. Jana, które jednak w 5 lat później władze kościelne rozwiązały. Ale w rok później, w marcu 1884 odrodziło się ono pod nazwą Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusa, zyskując po 4 latach aprobatę Leona XIII. Ks. Dehon był wielkim czcicielem i propagatorem nabożeństwa do Najświętszego Serca. Zmarł w Brukseli w czasie trwającej tam wówczas epidemii.

 

Źródło: Katolicka Agencja Informacyjna