Za prorokiem!

Czwartek, XXX Tydzień Zwykły, rok II, Łk 13,31-35

W tym czasie przyszli niektórzy faryzeusze i rzekli do Jezusa: «Wyjdź i uchodź stąd, bo Herod chce Cię zabić». Lecz On im odpowiedział: «Idźcie i powiedzcie temu lisowi: Oto wyrzucam złe duchy i dokonuję uzdrowień dziś i jutro, a trzeciego dnia będę u kresu. Jednak dziś, jutro i pojutrze muszę być w drodze, bo rzecz to niemożliwa, żeby prorok zginął poza Jeruzalem. Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście. Oto dom wasz tylko dla was pozostanie. Mówię zaś wam: nie ujrzycie Mnie, aż nadejdzie czas, gdy powiecie: „Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie”».

 

Bóg ciągle szuka człowieka. W tym krótkim zdaniu kryje się tożsamość Boga. Aby przekonać się o prawdziwości tych słów, nie wystarczy uczyć się teologii czy codziennie uczestniczyć we Mszy Świętej. Aby to zdanie stało się częścią naszego życia, trzeba cierpliwie uczestniczyć w procesie, któremu na imię „wiara”.

Ogromną pomocą dla ludzi w odkrywaniu prawdy o szukającym Bogu są prorocy. Oni są zdolni do tego, by ludziom przekazać piękno i mądrość Bożej miłości. Niestety robią to za cenę narażenia się na wzgardę innych. Ale to sam Bóg posyła proroków, wyposażając ich w zdolności przekazu. Jezus też był prorokiem. Można powiedzieć Prorokiem nad prorokami.

Jeżeli zastanawiasz się, czy słuchać proroków, warto, byś uświadomił sobie fakt, że słuchając prawdziwego proroka, tak zafascynujesz się jego mową, że pójdziesz za nim bez wahania. To jest prawdziwy prorok!