Zapowiedź

Sobota, XXV Tydzień Zwykły, rok I, Łk 9,43b-45


Po raz drugi dziś Jezus zapowiada mękę. I Łukasz ewangelista pisze, że uczniowie nie zrozumieli, co do nich mówi. Bo było to zakryte dla nich i co najciekawsze, bali się zapytać. Wszyscy pełni podziwu dla Jezusa; naoglądali się cudów, uzdrowień, uwolnień, rozmnożenia żywności, etc... Możemy przypuszczać, czego się spodziewali. Domyślamy się po ucieczce dwóch do Emaus, jakie mieli oczekiwania. Nie dziwne. Taka nasza ludzka natura, że jak się naoglądamy niebywałych rzeczy, to nasze oczekiwania rosną w myśl przysłowia: "W miarę jedzenia apetyt rośnie."

Możemy przeczytać na kolejnych kartach Pisma, że Pan i Król wg oczekiwań apostołów miał zaprowadzić porządek w Izraelu i stanąć na szczycie władzy. Wreszcie można by pokazać arcykapłanom, faryzeuszom i być może Rzymianom, gdzie pieprz rośnie. Nie dziwi więc brak zrozumienia uczniów, co Mesjasz zapowiada. Przecież śmierć, poddanie się ludziom nie wchodziła w grę, w drodze do sukcesu. W głowie zapewne im się nie mieściło, że Królów Król i Panów Pan podąża najpierw pod osąd Piłata, a następnie drogą krzyżową na Golgotę.

Ciekawi mnie bardzo, dlaczego bali się zapytać? Czy nie chcieli usłyszeć wyjaśnień najtrudniejszych spraw? Czy bali się odpowiedzi, że to nie przypowieść jest, lecz realia najprawdziwsze z prawdziwych? Fajnie było przeżywać te duchowe uniesienia z Jezusem, zapewne dobrze czuli się na Taborze, a cuda były powszechnym wydarzeniem dnia. Podziwiać, zachwycać się, oklaskiwać, wychwalać tak kiedyś, jak i dziś można całymi latami. Jednak Mistrz mówi: "Jeśli kto chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje" (Łk 9, 23), "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" (J 15,9-17),

I utożsamiam się z uczniami w stu procentach. Jaka śmierć? Jaki krzyż? Przecież miało być lekko, łatwo i przyjemnie... A mój Pan po raz kolejny przypomina mi wolę Ojca. Jak ją wykonać? Przecież z przebaczeniem drugiemu człowiekowi już obumiera moje ego, a Jezus mówi - oddaj się im w całości?

Bez Ciebie Panie, bez Twojego Ducha w moim sercu to jest całkowicie nierealne. Uczyń me serce dobrym i szlachetnym, abym mógł naśladować Cię  a nie poprzestawać na podziwie.
"Chrystus nie chce tych, co go podziwiają, ale tych, co Go naśladują" - Sören Kierkegaard