Zapytanie

Czwartek, XXVI Tydzień Zwykły, rok II, Mt 18,1-5.10

Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.

       Uczniowie przyszli z pytaniem, kto właściwie jest największym w królestwie niebieskim, a dostali odpowiedź, że jeśli się nie odmienią, to nawet tam nie wejdą.
        Mają uniżyć się i stać się jak dziecko. Jako dorosły zastanawiałem się, o co tak naprawdę chodzi, bo ładna przenośnia jest ładną przenośnią, ale jaki dla mnie w tym konkret jest?
       Dzisiaj dostałem odpowiedź. Tym pierwszym konkretem jest proste zdanie. Największym w Królestwie Niebieskim jest Bóg. A my, jeśli chcemy poprawnie funkcjonować wobec Niego i innych, musimy stać się jak dzieci najpierw. Potem się nauczymy zasad, jeśli będziemy dziećmi posłusznymi. Gorzej, jeśli tylko te dzieci będziemy udawać. Ale to już inna sprawa.