Zasiani przez Jezusa

Wtorek, XVII Tydzień Zwykły, rok II, Mt 13,36-43

Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha!

 

W przypowieści o chwaście, ziarnem zasianym są sami uczniowie Jezusa: „nasieniem są synowie królestwa”. Jest też mowa o chwaście: „chwastem zaś synowie złego”. Trochę inaczej niż w przypowieści o siewcy, gdzie ziarnem jest słowo Boga.

Jezusowi nie chodzi o ukazanie konfrontacji pomiędzy dobrymi i złymi, bo Pan pokazuje nam finał historii, sąd ostateczny i zwycięstwo dobra. Dobrzy czynią dobro w każdej sytuacji, na wzór Jedynie Dobrego – Boga. Dobro pociąga i wprowadza w królestwo Boże, które się nie kończy i gdzie znajdziemy spełnienie. Życie chrześcijanina, który jest wierny Jezusowi w tej chwili jest zasiewem, które przynosi plon. Widziałem już wiele postaw młodych ludzi z całego świata, którzy w tych dniach w Krakowie zasiewają dobro i miłosierdzie Boże. Chwała Bogu!

Szatan nie może, bo nie chce, nawrócić się. Ale ci wszyscy, którzy żyją fałszywie, dwuznacznie jako chrześcijanie – a w zasadzie jako „synowie złego”, którzy prowadzą chrześcijan do upadku, przywódcy, którzy odciągają ludzi od Chrystusa, ci, którzy prześladują i zabijają chrześcijan, poganie, którzy na razie nie okazują nieposłuszeństwo Bogu, mogą się nawrócić. Jak? Kiedy? Przez co?

Przez ziarno, którym się staniemy. Ziarno dobre, które umocnione słowem Jezusa tak obficie w tych dniach, będzie mocniejsze, roztropniejsze, odważniejsze tak, że „synowie złego” zostaną pociągnięci ku Bogu.