Zawierzyć Bogu

Niedziela, XXXII Tydzień Zwykły, rok B, Mk 12,38-44

Jezus, nauczając rzesze, mówił: «Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok». Potem, usiadłszy naprzeciw skarbony, przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała na swe utrzymanie».

 

Gdybyśmy chcieli poszukać w historii najbardziej znanego ofiarodawcy, osoby, o której ciągle się mówi i pamięta, to nie byłby to żaden amerykański miliarder czy żyjący w luksusach Youtuber, czy słynny celebryta, bo o nich szybko się zapomina. Najsłynniejszym ofiarodawcą świata, o którym mówi się przez całe wieki, jest uboga wdowa z dzisiejszej Ewangelii, a jej dar wynosił 1 grosz, czyli 2 pieniążki.

Uboga wdowa wrzuciła wszystko, co miała, a jej ufność była tak wielka, że przez całe wieki podaje się ją jako przykład wiary w to, że Pan Bóg się o wszystko zatroszczy. W oryginalnym greckim tekście mamy zapisane słowo: bios (życie), dosłownie tak by trzeba było to przetłumaczyć, że ona rzuciła Bogu na ofiarę całe swoje życie. Inni rzucali Bogu to, co im w życiu zbywało, co im nie było potrzebne. Ona rzuciła Bogu całe swoje życie.

Siostry i Bracia, chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć historię czterech kobiet. Pierwszą już mamy za sobą. Teraz trzy kolejne.

Słyszałem kiedyś o dziewczynce, która wybrała się z mamą na Mszę św. i mama dała jej dwa pieniążki. I powiedziała: jeden złóż na ofiarę w czasie Mszy św., a za drugi pójdziemy później do cukierni i kupisz sobie lody. Kiedy dziewczynka szła do kościoła, pieniążki wypadły jej z rąk. Jeden poturlał się i wpadł do kratki ściekowej na ulicy. Dziewczynka popatrzyła i powiedziała: o nie, pieniążek na Mszę św. już przepadł (ks. M. Studenski).

Trzecia historia. Jedna ze starszych pań opowiedziała wzruszającą historię ze swojej młodości. Pochodziła z bardzo ubogiej rodziny, w domu się nie przelewało, żyli bardzo skromnie. I nadszedł dzień jej bierzmowania. W tej parafii był taki zwyczaj, że wszystkie dzieci przynosiły kwiaty dla biskupa. Jej mama nie mogła pójść do kwiaciarni, by kupić bukiet kwiatów, nie było ich na to stać. I ta dziewczynka poszła na łąki na skraj miasta i tam nazbierała polnych kwiatów. I mówiła, że stanęła gdzieś z tyłu, bo wstydziła się kwiatów, które nazbierała. Inne dzieci miały kupione okazałe róże czy modne wtedy goździki. I kiedy kard. Karol Wojtyła, który miał udzielać bierzmowania, przyjechał do tej parafii, szedł wzdłuż tego szpaleru młodzieży, zatrzymał się właśnie przy niej i powiedział: Co za piękne kwiaty, skąd takie masz? Uzbierałam na łące. Ten bukiet bym sobie wziął do domu, bo tak pięknych kwiatów dawno nie widziałem (ks. M. Studenski).

I czwarta historia to ta z dzisiejszego pierwszego czytania. Uboga wdowa z Sarepty Sydońskiej. I posłany do niej Eliasz. Nie dość, że wdowa, to jeszcze utrzymująca syna. W tamtych czasach coś takiego było niezmiernie trudne. Ponadto w kraju panuje susza przeogromna, nie pada deszcz od 3 lat i 6 miesięcy. I jeszcze przychodzi Eliasz i wiedząc o tragicznej sytuacji kobiety, zachęca ją, żeby tym, co ma, jeszcze z nim się podzieliła. I dzieje się coś wyjątkowego: Dzban mąki nie wyczerpał się i baryłka oliwy nie opróżniła się według obietnicy, którą Pan wypowiedział przez Eliasza. I aż chce się tutaj przytoczyć takie piękne powiedzenie: Można dać dużo i serce zranić. Można dać niewiele i serce rozradować.

Czytamy w Psalmie 51 takie słowa: Boże, moją ofiarą jest duch skruszony, pokornym i skruszonym sercem ty Boże nie gardzisz.

I na koniec Jezus przez tę dzisiejszą Ewangelię daje wtedy swoim uczniom i dziś nam bardzo konkretną lekcję. A mianowicie trzy wskazówki:

  1. Zobaczyć takich ludzi, których wiara nas zawstydzi.
  2. Zobaczyć takich ludzi, których ofiarność – wcale nie duża – zamknie nam usta.
  3. Zobaczyć takich ludzi, którzy w relacji z Bogiem idą na całość.

Tacy ludzie nas w Kościele zawstydzają, bo są bliżej Boga, niż nam się wydaje.