Zdobyć szczyt

Sobota, Uroczystość Najśw. Maryi Panny Częstochowskiej (26 sierpnia), rok I, Iz 2,2-5

Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pańskiej będzie mocno na szczycie gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną, mnogie ludy pójdą i rzekną: «Chodźcie, wstąpmy na górę Pańską, do świątyni Boga Jakuba! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. Bo Prawo pochodzi z Syjonu i słowo Pańskie – z Jeruzalem». On będzie rozjemcą pomiędzy ludami i sędzią dla licznych narodów. Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny. Chodźcie, domu Jakuba, postępujmy w światłości Pańskiej!

 

Trzeba czasem mocno spojrzeć w/na górę i zdobyć się na wysiłek zdobycia szczytu – nie tylko po to, by pokonać siebie czy podziwiać widoki rozciągające się, gdzie okiem sięgnąć, ale by dać sobie szansę nauki. W Księdze Rodzaju jest mowa o najsłynniejszej górze Pierwszego Przymierza – Moria (Góra nauki), gdzie Abraham uczył się na nowo relacji z Bogiem i wyboru Miłości, a Izaak zgodził się na lekcję posłuszeństwa i ofiarnego zaufania. Dziś Izajasz ma wizję miejsca, na którym Bóg chce uczyć, że pokój to nie tylko wolność od posiadania broni, ale przede wszystkim zmiana myślenia i działanie dla budowania wspólnej przyszłości. Oczywiście pozostaje pytanie, czy chcemy spełnienia takiej wizji, czy będziemy ją traktować jedynie jako mrzonki niemożliwe do zrealizowania… A to prowadzi do kolejnego pytania sine qua non – czy wierzymy, że Bóg jest Bogiem rzeczy niemożliwych… Czy wierzymy…?