Zdumienie

Wtorek, Św. Grzegorza Wielkiego, papieża i doktora Kościoła (3 września), rok II, Łk 4,31-37

Jezus udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat. Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jego było pełne mocy. A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć wniebogłosy: «Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boga». Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego!» Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego, nie wyrządzając mu żadnej szkody. Wprawiło to wszystkich w zdumienie, i mówili między sobą: «Cóż to za słowo, że z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą». I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.

 

Dwukrotnie w dzisiejszym fragmencie Ewangelii spotykamy się ze zdumieniem tych, którzy otaczali Jezusa, słuchając Jego nauczania i obserwując Jego czyny. W zdumienie wprawiała ich zarówno sama treść nauczania, jak i sposób, w jaki nauczał. Odczuwali wyjątkową moc, z jaką Jezus przemawiał. Dobrze czuli, że On nie tylko naucza, nie tylko przekazuje wiedzę, ale przede wszystkim dzieli się wyjątkowym doświadczeniem, czymś, co przepełniało Jego Serce.

Za nauczaniem Jezusa stał bowiem ogrom autorytetu, który wypływał z tego, co opętany oddał słowami „Święty Boga”. Sam Jezus wyjaśnił to w innym miejscu, mówiąc: „Moja nauka nie jest moja, lecz Tego, który Mnie posłał” (J 7,16). Wtedy słuchacze również byli zdumieni Jego nauczaniem, a przeciwnicy zaniechali pojmania Go (por. J 4,44-49).

Im więcej w nas będzie świętości życia, Bożej mądrości, łaski oraz mocy płynącej z życia sakramentalnego, tym bardziej zło oraz przeciwnicy Boga i Kościoła będą bezradni, nawet gdyby krzyczeli wniebogłosy. 

Módlmy się za młodych chrześcijan, aby nowy rok formacyjny pomnożył i umocnił w nich dary Ducha Świętego i pragnienie życia wiarą oraz dawania jej świadectwa wobec innych.