Ziarnko Bożego królestwa

Piątek, Św. Tomasza z Akwinu, prezbitera i doktora Kościoła (28 stycznia), rok II, Mk 4,26-34

Jezus mówił do tłumów: «Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie. Gdy zaś plon dojrzeje, zaraz zapuszcza sierp, bo pora już na żniwo». Mówił jeszcze: «Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy? Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi. Lecz wsiane, wyrasta i staje się większe od innych jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki podniebne gnieżdżą się w jego cieniu». W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli ją rozumieć. A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.

 

„Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym” Rz14,17-19. Poprzez ten cytat z listu św. Pawła do Rzymian można by było skomentować i wejść w medytację dzisiejszej Ewangelii, w której Jezus mówi o Bożym królestwie. Wielką tajemnicą jest życie ludzkie, tym bardziej życie królestwa Bożego w nas, czyli wiary w nas, radości, pokoju, miłości, sprawiedliwości. Tylko ten, kto żyje w Bogu, kto w Nim wzrasta, kto z Niego czerpie jak ze źródła, tylko ten może doświadczać nadprzyrodzoności w swoim sercu i życiu i widzieć sprawy tego świata Bożymi oczyma. Czy może być coś bardziej uszczęśliwiającego? Wszyscy ochrzczeni otrzymują w czasie chrztu to ziarnko Bożego królestwa, które choć wzrasta mocą Boga i z Jego łaski, potrzebuje troski i odpowiedzialności za nie ze strony ochrzczonego, ze strony człowieka. Niestety, jak szybko porzucamy to niebiańskie szczęście, którym nas obdarzył Bóg i do którego nas powołał, a zadowalamy się radościami królestwa tego świata, które nie ma nic wspólnego z Bożym królestwem. Choćbyśmy posiadali wszystkie bogactwa tego świata i zaopatrzeni byli we wszystkie dobra materialne, to jednak pokoju serca i prawdziwej radości nigdy nam one dać nie mogą, wręcz przeciwnie, są często powodem chorobliwej zazdrości, udręczenia, niepokoju, lęku, podziałów itd. Człowiek, jeśli postawi wartości tego świata na pierwszym miejscu i Boga odstawi na bok, bo mu niepotrzebny, pogrąża się w grzechu, czego konsekwencją jest odcięcie się od Źródła życia. Cóż za dramat! Dlatego dziś, w chwili kiedy na świecie jest tyle niepokoju, podziałów, walki i kiedy wszystko wydaje się walić nam na głowę, może to moment, aby przypomnieć sobie o Ojcu i Jego królestwie, o powrocie jak Syn marnotrawny. Może warto oszacować sprawy tego świata i wybrać to, co najistotniejsze, co posłuży do ocalenia mojej duszy na życie wieczne. Może warto poprzez to Słowo uświadomić sobie, że królestwo Boże jest we mnie i że Bóg zawsze na mnie czeka, że mnie kocha i chce mnie zbawić. Pokój na świecie zaczyna się od pokoju w ludzkim sercu. Jeśli ten pokój będzie w Tobie i we mnie, będziemy instrumentami i siewcami pokoju w sercach tych, których Bóg postawi na naszej drodze…

Panie Jezu, padamy na kolana przed Tobą i prosimy Cię, aby Twoje królestwo w nas wzrastało i wydało obfity owoc. Aby świat poznał, że tylko Ty jesteś Panem i Królem, i aby uwierzył w Ciebie. Do Ciebie należy ostatnie słowo. Tyś Alfa i Omega, Początek i Koniec! Tobie ufamy! Niech przyjdzie królestwo Twoje w nas i pośród nas! Amen! Przyjdź, Panie Jezu!