Złota reguła

Wtorek, Św. Alojzego Gonzagi, zakonnika (21 czerwca), rok II, Mt 7,6.12-14

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, nie poszarpały was samych. Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie. Albowiem to jest istota Prawa i Proroków. Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!».

 

„Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili i wy im czyńcie”.

Oto złota reguła dotycząca relacji między ludźmi. W takiej czy innej formie była znana już wcześniej, również w innych religiach. Tyle że tam bardziej podkreślano jej negatywną formę: „Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe”.

Jezus natomiast zachęca do bardziej twórczego życia. Samo unikanie zła to jeszcze nie wyżyny chrześcijańskiego życia. On sam przeszedł przez życie, dobrze czyniąc (por. Dz 10,38), wykorzystując do tego każdą okazję. Nie musiał, tak jak my, robić żadnych postanowień, bo czynienie dobra było dla Niego czymś całkowicie naturalnym. I teraz to nas zaprasza do takiego stylu życia, abyśmy i my przeszli przez życie, czyniąc dobro, dając tym samym świadectwo przynależności do grona uczniów Chrystusa (por. J 13,34-35).

Samo robienie postanowień, czego złego nie będę robić, jakiego zła będę unikał – choć w pewnych okolicznościach ważne i pomocne – może jednak prowadzić do bierności, wręcz straty czasu i życia w ciągłym napięciu. Czynić dobro to pozytywna i twórcza postawa, dająca radość życia nam i naszym bliźnim. To miejsce i ten czas, które z woli Boga mam do dyspozycji, to szansa, ale i zadanie, by je napełnić dobrem, dobrem bezcennym, bo tylko ja mogę je uczynić.