Źródło siły

Środa, Środa Wielkiego Tygodnia, rok I, Iz 50,4-9a

Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał pomóc strudzonemu krzepiącym słowem. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. Blisko jest Ten, który mnie uniewinni. Kto się odważy toczyć spór ze mną? Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie! Oto Pan Bóg mnie wspomaga. Któż mnie potępi?

 

Pan Bóg (…) każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie.

To jest źródło siły cierpiącego Sługi Jahwe, słuchanie Słowa. Pozwalać Bogu, by mówił. Znaleźć czas, by spotkać się z Bogiem, który chce dać się  poznać.

To trochę tak jak z przygotowaniem piłkarzy na mecz. Najpierw trener się przedstawia, zapoznaje zawodników z taktyką, przeprowadza trening, przygotowuje sportowców technicznie. Zanim wyjdą na boisko, to najpierw do nich mówi.

Tak samo jest w życiu ucznia Jezusa. Pierwsze, do czego Bóg zaprasza, to zapoznanie się z Nim, poznanie Jego stylu nauki, sposobu działania, reguł Jego „gry”.

Bóg nie wypuszcza na żadne „boisko”, nie uświadamiając wcześniej, jakie to są „zawody”. Najpierw zaprasza na spotkanie ze sobą, by dać poznać siebie i swoje  metody.

Codzienność to swoiste „zawody”. Oby zawsze były poprzedzone spotkaniem z Trenerem i braniem „do serca” Jego Słowa.