„Biblioteka” Jezusa

Sobota, VII Tydzień Wielkanocny, rok II, J 21,20-25

Gdy Jezus zmartwychwstały ukazał się uczniom nad jeziorem Genezaret, Piotr, obróciwszy się, zobaczył idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego piersi i powiedział: «Panie, któż jest ten, który Cię zdradzi?» Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: «Panie, a co z tym będzie?» Odpowiedział mu Jezus: «Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż tobie do tego? Ty pójdź za Mną!» Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: «Jeśli Ja chcę, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż tobie do tego?» Ten właśnie uczeń daje świadectwo o tych sprawach, i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe. Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, jakie trzeba by napisać.

 

Domyślamy się, że rozmowa Jezusa z Piotrem dotyczy św. Jana, który jest autorem jednej z czterech Ewangelii. Ostatnie zdanie dzisiejszego tekstu jest tego świadectwem. Ciekawie brzmi to określenie „cały świat nie pomieściłby ksiąg”… Z pewnością mamy swoje wyobrażenia związane z jakimś księgozbiorem, biblioteką, lektorium, a może też i z antykwariatem. Ile książek jest na świecie? Tych wydrukowanych, stojących na półkach. I tych e-książek, zapisanych w pamięci naszych komputerów, tabletów, smartfonów.

Ale przecież świadectwo o Jezusie to nie tylko to, co utrwalono na papierze. To także żywe świadectwo, żywa księga każdego chrześcijanina, z której czyta się ciągle na nowo historię Jezusa. Jestem niepowtarzalną książką w „bibliotece” Jezusa. Czy ktoś ją bierze do ręki? A jeśli tak, co z niej wyczyta i czego się nauczy?